Przypomnijmy, że Jakimowicz został "przygarnięty" przez Telewizję Polską po tym, jak bardzo przychylnie wypowiadał się na temat rządów Prawa i Sprawiedliwości. Aktor swoje "pięć minut" w kinematografii miał w latach 90., gdy występował m.in. w filmie "Młode Wilki".
Gdy wrócił na ekrany widzów TVP, z marszu zaczął budzić ogromne kontrowersje. Jarosław Jakimowicz zaczął głosić (niekiedy wulgarne) opinie na temat polityków opozycji, LGBT, ale też wielu osób, które po prostu nie popierają Prawa i Sprawiedliwości.
To jednak nie wszystko. "Gwiazdor" był podobno bardzo opryskliwy i często wdawał się w kłótnie z obsadą programów TVP, które prowadził lub współprowadził. Kierownictwo stacji w końcu nie wytrzymało. Najpierw Jakimowicz stracił pracę w "Pytaniu na Śniadanie", a później w programie "W kontrze" na antenie TVP Info.
Czytaj także: Ksiądz zaatakował 15-latka. Decyzja sądu
Powoli aktor (który ostatnio zagrał w produkowanym przez Telewizję Polską filmie "Zenek" z 2020 roku, a wcześniej przez kilka lat nie mógł znaleźć pracy w kinematografii) zaczął znikać z anteny telewizji publicznej. Skarżył się przy tym, że jego pensja została kilkukrotnie pomniejszona. To jednak początek jego problemów
Przegrany proces, blokada na Instagramie, czyli Jakimowicz w pigułce
Na tym nie kończą się problemy Jarosława Jakimowicza. Mężczyzna przegrał proces z Piotrem Krysiakiem za tekst pt. "Gwiazdor TVP gwałcicielem?". Chociaż w materiale nie pada nazwisko celebryty ten... poczuł się urażony i zdecydował się wnieść pozew za naruszenie dóbr osobistych. Niestety dla Jakimowicza, wyrok w dwóch instancjach był dla niego niekorzystny.
Teraz konto zablokował mu Instagram. Wchodząc na profil "jakimowicz7" widzimy komunikat: "Przepraszamy, ta strona jest niedostępna. Kliknięty link mógł być uszkodzony lub strona mogła zostać usunięta". Bardzo możliwe, że to efekt petycji do władz TVP o całkowite usunięcie celebryty z anteny telewizji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.