Krzysztof Jackowski w rozmowie o2.pl przyznał, że nie miał przeczuć związanych z tragedią, która wydarzyła się we wsi Czerniki na Kaszubach. - Sprawa bardzo przykra i niestety gorsząca - komentuje.
Zapytaliśmy jasnowidza, co sądzi o pogłoskach powtarzanych przez sąsiadów rodziny G., że zamordowanych noworodków może być więcej niż troje.
- Ja nie sadzę, myślę, że to ma związek z tą trójką dzieci. To jest taka domena małej miejscowości, że ludzie tym żyją i będą każdy szczegół wyolbrzymiać - tłumaczy nam Krzysztof Jackowski, jasnowidz z Człuchowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Prawda o tej żenującej i tragicznej sytuacji, która się tam wydarzyła, została ujawniona, a cała reszta która teraz będzie się pojawiała, to jest takie brzemię gotującej się zupy, ponieważ tak to jest. Powstają legendy i jakieś mroczne tajemnice, które - moim zdaniem - de facto nie są tajemnicami, bo całość jest już opowiedziana w tej sprawie - twierdzi jasnowidz z Człuchowa.
Przypominamy, 15 września br. policja zaczęła przeszukiwać dom rodziny G. we wsi Czerniki. W piwnicy znaleziono ciała trzech noworodków. Dwoje z nich pochodziły ze związku z córką - 20-letnią Pauliną G. Trzecie dziecko urodziła starsza córka Piotra G., także z kazirodczego aktu z ojcem.
Piotr G. usłyszał trzy zarzuty zabójstwa swoich dzieci i dwa zarzuty kazirodztwa. Paulina G. usłyszała dwa zarzuty: zabójstwa swoich dzieci oraz zarzut kazirodztwa. Oboje najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.