"Jeden z dziesięciu" jest programem, który niewątpliwie cieszy się dużą popularnością. Czy jego przyszłość jest zagrożona w obliczu zmian na szczycie układanki politycznej?
Usunięcie "Jeden z dziesięciu" z ramówki TVP byłoby ogromnym ciosem dla fanów tej produkcji. Spekulacje na temat takiej możliwości pojawiły się wtedy, gdy powstał nowy rząd pod dowództwem Donalda Tuska. To poskutkowało natomiast zmianami w telewizji publicznej.
Czytaj także: Matthew Perry przed śmiercią diametralnie się zmienił. Spowodowała to jedna substancja
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sam Sznuk przekazał "Faktowi", że nie śledzi zmian w TVP i nie ma o niej zdania. Jednocześnie otwarcie wyznał, że nieszczególnie obawia się zwolnienia. W rzeczywistości bowiem nie jest pracownikiem Telewizji Polskiej.
Ja mam umowę z firmą Euromedia, a nie z telewizją, także nie wiem - mówił w rozmowie z tabloidem.
Tadeusz Sznuk uspokoił fanów
Tadeusz Sznuk przekazał jednocześnie, że niebawem ruszają nagrania nowych odcinków. Wyznał, że nie sądzi, by program "Jeden z dziesięciu" stał się ofiarą zmian.
To, co jest pokazywane w tej chwili w telewizji, to są powtórki, ale one są niezależnie od wydarzeń, były planowane. To taki sezon powtórek. My już mamy nagrania na odcinki następne, premierowe. Na razie najbliższa sesja nagrań jest w połowie stycznia. I nikt nam nie mówił, że coś ma się zmienić. Na razie jest bez zmian. Nie sądzę, żeby program pod tytułem "1 z 10" został zakwalifikowany przez którąkolwiek ze stron za niegodne miejsca na antenie - mówił "Faktowi".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.