Praca w domu ma swoje zalety i wady. O tych drugich przekonała się ostatnio Carmel Jean Sepuloni, minister ds. rozwoju w nowozelandzkim rządzie. Podczas wideowywiadu, który leciał na żywo na stronie Radia Samoa, jej syn zrobił coś zupełnie nieoczekiwanego.
Nie dość, że wtargnął do pokoju, to jeszcze zaczął wymachiwać marchewką. Chłopaka mocno rozbawił falliczny kształt warzywa i postanowił podzielić się tym z mamą, a co za tym idzie, także wszystkimi widzami, którzy akurat oglądali wywiad.
Polityczka próbowała jakoś zaradzić sytuacji, siłując się z synem. Sytuacja mocno rozbawiła prowadzącego programu. Sepuloni próbowała wszystko później obrócić w żart.
Tak, siłujemy się o marchewkę podczas wywiadu na żywo i tak, śmieję się z tego teraz, ale wtedy wcale nie było mi do śmiechu! Pozdrowienia dla wszystkich rodziców pracujących z domu - widzę was! Zanotować: nigdy nie kupuj marchewki o dziwnym kształcie – napisała na Twitterze.
W komentarzach internauci nie kryli rozbawienia. Zwrócili również uwagę na fakt, że politycy to "normalni ludzie z rodzinami". Ktoś zasugerował nawet, żeby Sepuloni nabrała dystansu. W końcu poszło jedynie o marchewkę.
Czytaj także: Świat się dla niego zawalił. Nie spodziewał się tego