Ci, którzy choć raz byli poddani hospitalizacji, wiedzą co nieco na temat szpitalnego jedzenia. Zazwyczaj - delikatnie rzecz ujmując - jest ono dość mizerne. Regularnie do sieci trafiają migawki od pacjentów, którzy chcą pokazać, jak wyglądają szpitalne posiłki.
W wielu placówkach można tylko pomarzyć o zbilansowanej diecie i smacznych daniach. Trafiają się jednak też pozytywne przypadki. Posłanka Joanna Senyszyn z wielkim entuzjazmem przyjęła szpitalną kolację.
Kochani, już mi ślinka cieknie na kolację. Apetyt mam wściekły, bo nie jadłam od wczorajszego obiadu. Z dzisiejszego, który mnie ominął, uprosiłam surówkę. Będzie pysznie, bo głód jest najlepszym kucharzem. Życzcie mi smacznego - pisała, prezentując jednocześnie migawki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co dostała na kolację? Posłanka miała do zjedzenia m.in. pieczywo, masło, pół ogórka oraz pastę obiadową. Do tego doszła jeszcze sałatka z kiszonej kapusty.
W rozmowie z "Faktem" mówiła natomiast o obiedzie. - Zupa była bardzo smaczna, jarzynowa, a ja bardzo takie lubię. A na drugie danie podano kurczaka, takie danie, które było modne chyba ze 30 lat temu, w sosie słodko-kwaśnym z ryżem - zrelacjonowała.
Joanna Senyszyn przeszła operację
Za pośrednictwem tabloidu opowiedziała również o zabiegu artroskopii kolana.
Miałam robioną artroskopię kolana. Ze względu na to, że lewa noga od dawna już była parę razy operowana, to przeciążałam prawą i wreszcie siadła mi prawa. Zdrowa noga podmówiła posłuszeństwa. Dwa razy udo miałam złamane i cały nacisk kładłam na drugą nogę. I stało się - podsumowała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.