Julia Wróblewska zadebiutowała w komedii romantycznej "Tylko mnie kochaj". Rola Michaliny przyniosła jej bardzo dużą popularność. Później Julka pojawiała się też w takich produkcjach jak m.in. "Listy do M.", "Och Karol", "Magda M." czy "M jak miłość".
W listopadzie 2021 roku wyjawiła, że ma zaburzenia osobowości typu borderline. Objawia się to między innymi dużymi wahaniami nastrojów. Wobec tego udała się na leczenie w ośrodku terapeutycznym.
Czytaj także: Czarny sen Putina. Żarty się skończyły
Niedawno opublikowała na Instagramie nowe zdjęcie. Okazuje się, że od jej powrotu do domu mijają już dwa tygodnie. Jak obecnie się miewa?
Czuję wiele zmian, wiele do mnie dotarło. Nie będę i nie chcę mówić o tym jak wyglądało leczenie z szacunku do prywatności mojej oraz innych, którzy byli tam ze mną. Mogę powiedzieć natomiast, że dowiedziałam się o sobie wiele rzeczy, tych dobrych i tych bolesnych, których wcześniej nie chciałam widzieć. Zrobiłam tyle ile mogłam w tak krótkim czasie, ale widzę też, że zmiany są kruche i mam zamiar kontynuować terapię. Czuję się dużo lepiej. Mam więcej odwagi by dbać o siebie i stawiać siebie na pierwszym miejscu - przekazała Wróblewska.
Czytaj także: Scholz zmienił zdanie. Kijów właśnie to ogłosił
Julia Wróblewska: Zmieniła się moja diagnoza
Aktorka poinformowała poza tym, że zmieniła się jej diagnoza, co "obróciło jej myślenie do góry nogami, ale ją akceptuje".
Teraz czas na to, by odkryć kim jestem i czego chcę od życia, bo nigdy nie dałam sobie na to przestrzeni. Jeszcze sporo muszę się nauczyć. Myślę, że moja aktywność w mediach może się zmienić, nie do końca jeszcze wiem jak chcę by to wyglądało, ale będę przyglądać się moim uczuciom - podsumowała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.