Na Pol'and'Rock poznałem grupę fanów Jurka Owsiaka i jego radiowej audycji "Zaraz będzie ciemno" w Antyradiu. Cały ogromny fanklub. Mało tego, że go słuchają. Co tydzień wysyłają do niego maile, które Owsiak czyta w audycji. Jeden z nich – pseudonim Golden Boy – to mąż i ojciec małej córeczki. Mimo że jest dorosłym facetem, wysyła do Owsiaka wiadomości z opowieściami o swoim życiu, przemyśleniami.
Uwielbiają go
- Dlaczego piszesz do niego? – zapytałem Golden Boya.
- On ma jakąś niesamowitą aurę, jakąś energię, ufam mu – powiedział.
Pojawienie się Owsiaka na festiwalu wzbudza każdorazowo wiele emocji. Jurek jest na Pol'and'Rock wszechobecny. Jest na scenie, zapowiadając zespoły, jest w namiocie ASP, a jego audycja muzyczna emitowana jest z głośników na polu namiotowym.
Owsiak mówi, że Pol'and'Rock to taki "trójką bermudzki" – miejsce wciśnięte między dwie walczące ze sobą Polski. To oaza wolności, szczerości i miłości oraz dobrej zabawy.
- Wojna polsko-polska kotłuje się tuż obok nas – mówi Owsiak. – A tu jest inny świat. Tolerancji, miłości, szacunku, rock and rolla. Mam nadzieję, że młodzi ludzie nim nasiąkną przez kilka dni i zabiorą go do swoich miejsc zamieszkania. Ja też zawsze wyjeżdżam stąd nabuzowany.
Hejt mi nie gra
Owsiak uważa, że jedną z najgorszych toczących Polskę chorób jest hejt - nienawiść, słowa obrażające, poniżające i wykluczające. Słowa raniące.
- Hejt polityczny jest kryminogenny i niebezpieczny – mówi Owsiak. - Musimy się nauczyć, że w to nie wchodzę i szukam czegoś, co jest pozytywne.
Szef WOŚP uważa, że festiwal w Kostrzynie jest miejscem, które uczy młodych ludzi odporności na hejt.
Owsiak: - Na festiwalu jesteśmy grupą 300-400 tysięcy osób. I to jest najlepszy odpór hejtowi. Ja wam się nie wtrącam w wasze życie, w wasze przekonania, wiarę, a wy nie wchodźcie z butami w moje życie. I tyle. To jest droga, by dać sobie radę z nienawiścią.
Jak Owsiak sam radzi sobie z hejtem?
- Zgłaszamy hejt na policję, mamy kancelarię, mamy prawników. Ale oni to umarzają. Państwo się rozmontowało. To nie działa. Służby, które powinny reagować, nie reagują. Więc my sami tych osób szukamy w mediach społecznościowych. Tam jest Matka Boska w tle, jacyś żołnierze wyklęci. I ci ludzie piszą wstrętne teksty na nas. Dochodzimy do nich, dzwonimy - mówi Jerzy.
- Ja dzwonię osobiście: "tu Jurek Owsiak". I wtedy on mówi z drugiej strony słuchawki: "chyba byłem wtedy nawalony, jak to pisałem". Ja: "to przeproś i to wyrzuć z FB". W Białymstoku leciały bluzgi non stop i nikt nie został ukarany. A ja zostałem od razu ukarany za jedno przekleństwo. Więc państwo źle wykonuje swoje obowiązki.
Przeciwko Telewizji Polskiej
Owsiak mocno atakuje także TVP. Mówi wprost: - TVP to jest telewizja jednej władzy. Kilka razy złapałem ich na oszustwie, kłamstwie i manipulacji. Jak to możliwie, że Polacy nie protestują przeciwko niej? Mało tego, ludzie zaczynają mówić językiem tej propagandy. Tracimy coś jako naród. Ja płacę abonament, ale wszystkim innym mówię: nie płaćcie abonamentu! To trzeba rozpędzić, pogonić.
I dodaje: - To jest zła telewizja. TVP, nawet jakby się zgłosiła, to by nie dostałaby akredytacji na Pol'and'Rock, bo by zmanipulowała przekaz. Z pełną świadomością, bym im odmówił. Zobaczcie, co się wydarzyło w "Wiadomościach" w sprawie Gdańska, mojego rodzinnego miasta. Połączenie Gdańska ze słowem "nazizm" jest szczuciem jednych na drugich. Tego nie było nawet w PRL-u.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.