Blanka Lipińska poleciała do Meksyku pod koniec lipca. Pisarka dołączyła więc do szeregu polskich gwiazd, które wybrały ten kierunek.
Wydawać by się mogło, że Lipińska wypoczywała w raju. Jej wspomnienia sugerują jednak zupełnie coś innego. W Meksyku wcale nie było tak, jakby sobie wymarzyła.
Uważam, że Tulum jest po prostu przereklamowane. I tyle. Miałam tam zostać dużo dłużej, ale już drugiego dnia chciałam wracać! Ale mówię: nie, nie, nie... Nie po to czekałaś na to tyle lat, żeby teraz wracać. Dasz radę! No i na pewno piękna była pełnia, takiego księżyca nie widziałam, to ognisko na plaży... I tak naprawdę to były dwa najfajniejsze dni, to wszystko. No ale wiecie, nie sugerujcie się moją opinią, bo opinia jest jak d*pa, każdy ma swoją. Więc jeżeli ktoś chce, niech jedzie, sprawdzi - wyznała Lipińska za pośrednictwem Instagrama.
"W ogóle nie jest warta tych pieniędzy"
Lipińska zdradziła, że w Meksyku trafiła na dobre jedzenie. Ceny ubrań zwalały ją jednak z nóg.
No przykro mi, ja się nasłuchałam o innym Tulum, a inne tam zobaczyłam. Pytacie, co kupiłam, bo w Tulum to takie ciuchy... Mhm, tak, możecie kupować te ciuchy, ale założycie je tylko tam i najbiedniej 200 dolarów zapłacicie za byle jaką narzutkę ze sznurków, która w ogóle nie jest warta tych pieniędzy - dodała wyraźnie rozżalona.
Czytaj także: Nowa willa Putina w Soczi. Projekt robi wrażenie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Autor: MDO
Dziękujemy za Twoją ocenę!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Które z określeń najlepiej opisują artykuł: