21 stycznia Lech Wałęsa poinformował w mediach społecznościowych, że został zakażony koronawirusem. Zdradził, że ciężko przechodził chorobę, dokuczało mu wiele uciążliwych objawów. W poście na Facebooku dodał także, że choroba jest dla niego nauczką, by przestrzegać pandemicznych obostrzeń.
Ból głowy. Nie mogę rozgrzać ciała. Odczuwam odrywanie ciała od kości. Nie mogę poradzić sobie z własnym ciałem. Co robić... Po tej nauczce nie będę rozstawać się z maseczką - Wałęsa napisał na Facebooku.
Lech Wałęsa lekceważy obostrzenia?
Na szczęście były prezydent pokonał już COVID-19, obyło się bez hospitalizacji. W rozmowie z "Super Expressem" wyjawił, że ostatni test na koronawirusa dał negatywny wynik, obecnie były prezydent odczuwa już jedynie osłabienie.
Po zdjęciach regularnie publikowanych w sieci przez byłego lidera "Solidarności" można odnieść wrażenie, że w wyniku poprawy samopoczucia Wałęsa zapomniał o swoich zapewnieniach dotyczących "nauczki".
Czytaj także: 8 godzin czekała na wynik testu na COVID-19, zmarła w karetce. Sprawę bada prokuratura
Były prezydent przyjmuje w swoim gabinecie wielu gości z różnych środowisk. Na fotografiach pozuje z nimi bez zachowania należytego dystansu, czasami nawet w uścisku.
W oczy rzuca się jednak przede wszystkim, że na większości zdjęć zarówno Lech Wałęsa, jak i odwiedzające go osoby mają ściągnięte maseczki. Nie da się ukryć, że przy szalejącym w Polsce wariancie Omikron takie zachowanie ze strony byłej głowy państwa jest bardzo nieodpowiedzialne.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.