Stałym punktem w kampaniach wyborczych kandydatów, bez względu na stanowisko, o której się ubiegają, jest współudział rodziny oraz najbliższych osób.
Pokazywanie rodziny przez polityka może mieć istotne znaczenie dla budowania tożsamości, relacji z wyborcami, autentyczności, przekazywania wartości i kreowania pozytywnego wizerunku. Jednakże, ważne jest, aby prezentacja ta była autentyczna i zgodna z rzeczywistością życia polityka, aby uniknąć wrażenia sztuczności lub cynizmu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Zniknęła z mediów. "Każdemu może się zdarzyć wpadka"
Tym razem Donald Trump postanowił zrezygnować z tego istotnego elementu. Dziennikarze CNN wyliczyli, że od 2022 roku tylko trzy razy pokazał się publicznie w towarzystwie swojej żony - Melanii.
Po dłuższej nieobecności była pierwsza dama Stanów Zjednoczonych pojawiła się publicznie podczas charytatywnej zbiórki dla Republikanów z Log Cabin, grupy wsparcia członków partii LGBTQ+. Spotkanie miało miejsce w posiadłości Trumpów - Mar-a-Lago, w Palm Beach na Florydzie. Obserwatorzy spekulują, nad możliwym powrotem Melanii do kampanii jej męża:
Córka Trumpa - Ivanka, już w listopadzie 2022 zapowiedziała, że nie będzie brać udziału w kampanii prezydenckiej swojego ojca, ze względu na zaangażowanie w rodzinę.
Tym razem stawiam na pierwszym miejscu moje małe dzieci i życie prywatne, które tworzymy jako rodzina. Nie mam zamiaru angażować się w politykę. Chociaż zawsze będę kochać i wspierać mojego ojca, w przyszłości będę to robić poza areną polityczną. Jestem wdzięczna, że miałam zaszczyt służyć narodowi amerykańskiemu i zawsze będę dumna z wielu osiągnięć naszej administracji - ogłosiła Ivanka Trump w listopadzie 2022.
W rozmowie z Plejadą, dr Janusz Sibora, wskazuje, że powodem, dla którego podczas obecnej kampanii wyborczej Donald Trump działa głównie sam, są jego problemy z prawem i ciągnące się procesy sądowe:
W ten sposób chroni bliskich. To jakby przedłużenie linii obrony - mówi Plejadzie dr Janusz Sibora
Zobacz również: To nie fotomontaż. Zobaczcie, co się stało w Atenach
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.