Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski od lat tworzą udany związek. Aktorka stara się chronić swoją prywatność, jednak raz na jakiś czas przy okazji większych wywiadów otwiera się. Tym razem szczerość Warnke udało się zdobyć Żurnaliście, który pytał m.in. o udany związek. Aktorka przyznała, że najważniejsza jej zdaniem jest szczerość. Wyznała też, że podobają się jej kobiety.
Nie znoszę nieścisłości, jeśli chodzi o szczerość. Moim zdaniem trzeba być do bólu szczerym ze sobą. Są ograniczenia. Oczekuję, że jak Piotrkowi będzie się podobała jakaś dziewczyna, chociaż, na szczęście, my gadamy ze sobą o tzw. dupach jak kumple, bo mi się kobiety bardzo podobają. O facetach tak nie rozmawiamy. (…) On czasami traci kontrolę i mi nawija, a ja mówię: "no fajnie, ale ja nie jestem twoim kumplem i trochę mi jest przykro jednak" i muszę go wyhamować - mówi Warnke.
Ale to nie koniec wyznań. Katarzyna Warnke opowiedziała też o tym, jak wygląda jej "podryw" oraz jak według niej powinien wyglądać udany seks. Choć często wchodzi w role twardych, zimnych kobiet, prywatnie określa się jako wrażliwą osobę.
Jestem bardzo wrażliwa i zupełnie przypadkowa sytuacja, żeby wyhaczyć kogoś w barze nigdy mi się nie zdarzyła. Jestem jak przyczajony tygrys, ukryty smok. Muszę poobserwować kogoś, żeby się zakochać, muszę się dowiedzieć czegoś, ktoś z mojego otoczenia musi go znać. To jest dłuższy proces i wtedy jestem gotowa na romans. Ta moja wrażliwość sprawia, że byłabym zbyt rozedrgana, żeby się skupić, żeby mieć orgazm. Może niektórym wydawać się to nudne, ale w niewygodnym samochodzie się nie nadaję, w windzie też nie, w krzakach też. Zupełnie mnie takie sytuacje nie interesują. Im więcej mam komfortu tym lepiej, tak że małżeństwo mi służy. A to, że trzeba to urozmaicić i jak to zrobić, żeby nie naruszyć granic, to jest najciekawsze - opowiada aktorka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.