Kiedyś Hannah z zespołem koncertowała na wypełnionych po brzegi stadionach i zarabiała 150 tys. funtów rocznie (obecnie ponad 800 tys. zł). Dzisiaj w dwa dni musiała wyprowadzić się ze swoim partnerem i dwiema córeczkami do...biura znajomego.
Właściciel mieszkania kazał im zapłacić 6 tys. funtów (ok. 32 tys. zł) z góry za wynajem krótkoterminowy mieszkania. Na dłużej wynająć go nie mogli, bo nieruchomość szła na sprzedaż.
Udało się od znajomego dom w Surrey na czas Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Jednak nadal musieli gdzieś spędzić dwa tygodnie. Stanęło na biurze kolegi i sąsiadującej z nim kawiarni. Mija kilka miesięcy, a rodzina nadal nie ma swojego miejsca na stałe.
Życie nie usłane różami
Hannah przez jakiś czas przykuta do łóżka. Choroba unieruchomiła ją na trzy miesiące. Razem z partnerem, Adamem Thomasem, planowali otwarcie kawiarni. Jednak ze względu na problemy w życiu prywatnym, musieli odłożyć plany biznesowe na bok.
Każdy, kto obserwował członków S CLUB 7 te kilkanaście lat temu, może się zastanawiać czy było im potrzebne tak wystawne życie, skoro teraz mają problemy. To jednak nie jest cała prawda.
Nie mieliśmy dobrej pensji w porównaniu z zarabianymi pieniędzmi. Ludzie myślą, że wszyscy musimy być milionerami, ale niestety to nieprawda - mówi Hannah.
Najwięcej funduszy trafiało do Simona Fullera, menadżera zespołu. Mężczyzna zajmował się także Spice Girls. Jego majątek jest obecnie wyceniany na 445 mln funtów (2,4 mld zł).
Hannah nie odpuszcza. Zaznacza, że kawiarnia wcześniej czy później zostanie otwarta i będzie można w niej kupić lokalne owoce i warzywa. Piosenkarka marzy, aby kawiarnia odniosła sukces. Wówczas przeniesie się z partnerem i córeczkami na Kostarykę. Jednak otwarcie przyznaje, że martwi się o to, co czeka ją i jej bliskich w najbliższej przyszłości.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.