Praktycznie od dnia przegrania przez Donalda Trumpa ostatnich wyborów prezydenckich uważa on, że byłby najlepszą osobą na tym stanowisku. Teraz jednak były prezydent USA ma spore kłopoty. Zarzuty, które usłyszy Trump, są bardzo poważne i mają związek z tym, co działo się w Waszyngtonie tuż po wyborach prezydenckich w 2020 roku.
Przypomnijmy, że 6 stycznia 2021 r. w amerykańskiej polityce miał być dniem formalności. Obie izby Kongresu Stanów Zjednoczonych zebrały się na obrady, aby potwierdzić zwycięstwo Joego Bidena w wyborach z poprzedniego roku.
Trump nie dał za wygraną i na Twitterze zwołał wiec, który zamienił się w koszmar. 6 stycznia 2021 roku do Waszyngtonu zjechały dziesiątki tysięcy ludzi z całego kraju. W tłumie nie brakowało m.in. uzbrojonych członków skrajnie prawicowych grup paramilitarnych jak Proud Boy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump został oskarżony przez wielką ławę przysięgłych o zmowę w celu oszustwa państwa, zmowę w celu zakłócenia oficjalnych procedur, próby ingerencji w toczące się postępowania i zmowę na szkodę praw obywateli.
Zaskakujące zachowanie Trumpa
Kilka dni temu sąd w Georgii zdecydował, że aby uniknąć aresztu, były prezydent będzie musiał zapłacić 200 tys. dolarów kaucji i zobowiązać się do niezastraszania potencjalnych świadków, również w mediach społecznościowych.
Dla Trumpa to żadne pieniądze, bowiem jego majątek szacowany jest na 2 miliardy dolarów. Sęk w tym, że 77-latek uniósł się honorem i nie zamierza płacić.
Czytaj także: Przestępczy proceder w klubach nocnych. Służby w akcji
Możecie w to uwierzyć? Pojadę w czwartek do Atlanty w Georgii, by zostać aresztowanym przez radykalnie lewicową prokurator okręgową Fani Willis - napisał Trump na swoim portalu społecznościowym TRUTH Social.
Według Trumpa, stawiane mu zarzuty są politycznie motywowaną próbą zakłócenia jego kampanii przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.