Śmiała można stwierdzić, że przed laty Ivan Komarenko był jednym z najpopularniejszych artystów w naszym kraju. Piosenkę "Jej czarne oczy" w 2005 r. znał praktycznie każdy.
Muzyk zespołu Ivan i Delfin w 2005 r. reprezentował nawet Polskę w 50. Konkursie Piosenki Eurowizji, który odbył się w Kijowie. Z utworem "Czarna dziewczyna" zajął jednak 11. miejsce w półfinale.
Potem jego kariera stopniowo zaczęła przygasać. Starał się to naprawić, biorąc udział w jednej z edycji "Tańca z Gwiazdami", jednak na próżno.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teorie spiskowe Ivana Komarenko
Ponowne zainteresowanie mediów zyskał za sprawą swoich teorii spiskowych na temat koronawirusa, szczepionek i maseczek. Jego zdaniem pandemia została wywołana celowo przez najbogatszych ludzi na świecie, by zdziesiątkować populację ludzi na Ziemi. Z kolei maseczki uznał za "symbol zniewolenia i upodlenia człowieka".
Po rozpoczęciu działań zbrojnych na Ukrainie piosenkarz zaczął przekazywać informacje podawane przez rosyjską propagandę. W mediach społecznościowych regularnie relacjonuje swoje odwiedziny w Rosji i podkreślał, że panuje tam większa wolność, niż w Polsce.
Jakiś czas temu wrócił do naszego kraju. Jednak spotkał się z ogromną krytyką ze strony fanów, którzy sugerowali, żeby osiadł na stałe w Rosji, skoro jest mu tam tak dobrze. Odmówił także pomocy w zrzeczeniu się polskiego obywatelstwa, jasno dając do zrozumienia, że nie zamierza rezygnować z bycia Polakiem.
Komarenko znowu pojechał do Rosji
Niedawno jednak na Instagramie umieścił zdjęcie, które jasno pokazuje, że znów przebywa w Rosji. Jak się okazuje, powodem tej wizyty był chrzest małego Pawełka.
Tegoroczną wiosnę zapamiętam na zawsze. Moja rodzina powiększyła się. Kilka dni temu odbył się chrzest małego Pawełka a ja wystąpiłem w roli ojca chrzestnego. Część religijna odbyła się w cerkwi prawosławnej a potem była wspólna biesiada w rodzinnym gronie. Przy tej okazji pozdrawiamy wszystkich moich przyjaciół w Polsce - czytamy.
Jednak na tym jego wizyta w Rosji się nie zakończyła. Teraz piosenkarz udał się do Zadonska.
Natchniony atmosferą chrzcin mojego siostrzeńca na dobry początek tygodnia udaję się do świętego miasta Zadonsk. Dużo słyszałem o niezwykłej energetyce tego miejsca. Lubię takie klimaty - napisał w mediach społecznościowych.
Przy okazji wykąpałem się w chrzcielnice i zrobiłem zakupy w klasztornym sklepiku: tłoczony na zimno olej słonecznikowy oraz wypiekany przez mnichów chleb. A w kawiarni skosztowałem święconych lodów. W końcu, od czego są wakacje? - dodał Komarenko.
Na zamieszczonych fotografiach widzimy go w czarnej spódnicy, która sięgała mu do połowy łydki.
Czytaj również: Liszowska ma nową pracę. Rezygnuje z aktorstwa?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.