Dominika Ćosić pracuje dla TVP od kilku lat. Jej pozycja, póki co, wydaje się niezagrożona. Ale internauci już zastanawiają się, co stanie się z korespondentką, gdy władza w Polsce przejdzie w ręce partii innej niż PiS.
Ćosić, która jest bardzo aktywna na Twitterze, gdzie ma ponad 60 tys. obserwujących, co i rusz musi zmagać się z pytaniami o swoją zawodową przyszłość. Niektórzy wróżą jej rychłą utratę stanowiska, inni sugerują, że dziennikarka zniknie nie tylko z anteny, ale i wyniesie się z Brukseli.
Ostatnio Ćosić postanowiła ukrócić te spekulacje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Od siedmiu lat liczą, że lada chwila stracę pracę i zniknę z Brukseli. A wystarczyłoby sprawdzić w ulubionym źródle informacji ich prezydenta, by wiedzieć, że w Brukseli mieszkam od 2005. I nie wzięłam się znikąd" - napisała.
Cóż to za "ulubione źródło informacji"? Korespondentka zapewne miała na myśli Wikipedię, którą w 2010 r. zachwalał Bronisław Komorowski.
- Wikipedia to źródło szybkiej, choć uproszczonej informacji. Czasem szybkość informacji jest decydująca - mówił na spotkaniu ze studentami były prezydent.
Ćosić, która w Brukseli mieszka już od 18 lat, nie przejmuje się ani potencjalną zmianą władzy, ani utratą pracy.
"Zatem martwcie się o siebie raczej. Odwzajemniam dobre myśli" - skwitowała.
Internauci stwierdzili, że doświadczona dziennikarka zapewne "zaczepi się w Brukseli gdzieś. Na stówę". A czego jak czego, ale doświadczenia korespondentce TVP nie brakuje.
W Brukseli działa od niemal dwóch dekad - najpierw była korespondentką tygodnika "Wprost", później "Dziennika Gazety Prawnej", a od siedmiu lat współpracuje z TVP. Można ją oglądać również w TVP Info, gdzie razem z Krzysztofem Ziemcem prowadzi "Studio Zachód".