Tomasz Lis rok temu nieoczekiwanie stracił pracę redaktora naczelnego "Newsweeka". Wydawca z początku nie podał żadnego powodu, ale miesiąc później Szymon Jadczak ujawnił w Wirtualnej Polsce, że Lis był oskarżany przez swoich podwładnych w kontekście mobbingu. Po wybuchu afery Lis zniknął praktycznie z wszystkich mediów. Dopiero ostatnio zapowiedział start nowego wydawnictwa, a także udzielił wywiadu Żurnaliście.
W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat życiowych partnerek Tomasza Lisa. Przypomnijmy, że dziennikarz najpierw był mężem Kingi Rusin (1994-2006), a później Hanny Smoktunowicz, która była świadkiem na ślubie z Rusin. Drugie małżeństwo Lisa rozpadło się kilka lat temu, a do formalnego rozwodu doszło w 2022 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie chciałem mieć nigdy żony od obiadów i nakładania kapci, dla której treścią życia byłoby oczekiwanie, aż mąż wróci z pracy. W związku z tym żonami moimi były kobiety silniejszej indywidualności. Uważam, że osoby wybitne - zachwalał swoje byłe partnerki Lis.
Te słowa są zaskakujące w kontekście tego, co Rusin mówiła kiedyś o ich małżeństwie. Matka dwóch dorosłych córek Lisa wyznała w wywiadzie dla "Twojego Stylu", że mąż "wpoił jej", że zajmowanie się domem jest dla niej ważniejsze niż własna agencja PR.
Żeby było czysto, żeby z obiadem zdążyć i zakupy po drodze, jogurt truskawkowy i kabanosy, bo się skończyły - wymieniała Kinga Rusin.
Zobacz także: Zobaczyła, jak ją zdradza. Nagranie pokazała wszystkim
Tymczasem Lis u Żurnalisty opowiadał, że "przez siedem lat życia obiady jadł zawsze w stołówce". A w weekendy stołowali się w restauracjach.
Przez święta zastanowię się z rodziną, czy warto komentować prowokacje Lisa. Teraz jestem w świątecznym ferworze! Dekoruję, planuję menu, robię zakupy. Pozdrawiam - napisała Kinga Rusin na Instagramie w odpowiedzi na słowa Lisa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.