O Paulinie Smaszcz ostatnio zrobiło się bardzo głośno. Wszystko za sprawą jej komentarzy w mediach społecznościowych. "Kasiu, sto lat!!! Cieszę się, że @maciejkurzajewski zabrał Ciebie do Izraela, który zna doskonale i spędzacie wspaniale Twoje 40 urodziny!!! Sto lat!!! Sto lat!!!" - pisała była żona Macieja Kurzajewskiego w kierunku Kasi Cichopek.
Nieco później Cichopek i Kurzajewski oficjalnie potwierdzili, że tworzą parę. Smaszcz postanowiła natomiast odkryć kulisy tego związku.
Niech będą szczęśliwi dla spokoju mojego i moich synów. Ile można kłamać, oszukiwać, zdradzać, zaprzeczać, manipulować, zatajać, zapewniać, robić z gęby cholewę? No ile? Dla naszej całej rodziny ta sytuacja była już nie do zniesienia i zakłócała naszą codzienność. Jeśli tak jak pisze Kasia, to miłość, to życie daje im drugą szansę, by teraz ta miłość była bez zdrad, kłamstw, manipulacji, oszukiwania partnera, partnerki, dzieci, rodziny, przyjaciół, znajomych, sąsiadów, osób, które im sprzyjają. Niech zbudują ją na dekalogu wiary katolickiej, którą tak gorliwie wyznają - zaznaczała.
Kurzajewski reaguje na słowa Smaszcz
W niedzielę (9 października) Maciej Kurzajewski zamieścił na Instagramie zdjęcie dwóch pustych krzeseł i stolika. Do tej migawki załączył oświadczenie, w którym nawiązał do słów Pauliny Smaszcz.
Nigdy nie komentowałem relacji z moją byłą żoną ani tego, co działo się wewnątrz rodziny. Nadal nie zamierzam tego robić, ale też nie pozwolę, by moja była żona, z którą - przypominam - rozwiodłem się przed trzema laty, swoimi wypowiedziami celowo wprowadzała w błąd opinię publiczną, i tym samym raniła mnie i bliskie mi osoby - napisał dziennikarz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.