Pierwsze sygnały o tym, że na ciele muzyka widoczna jest zmiana dermatologiczna, gwiazdor dowiedział się kilka miesięcy temu gdy podczas wizyty w Polsce poszedł na rutynową kontrolę do lekarza.
Mieszkający na stałe w Nowym Jorku muzyk nie przejął się tym szczególnie, tym bardziej, że zmiana na plecach nie budziła zastrzeżeń lekarza. Słynący jednak z dbałości o zdrowie Stan Borys postanowił mieć to pod kontrolą.
I dobrze, bo już kilka miesięcy później, znamię na plecach zaczęło rosnąć. Jak podkreśla muzyk, dzięki czujności jego życiowej partnerki, Anny Maleady od razu udał się do specjalisty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rozmowie z Super Expressem gwiazdor opowiada, że jego partnerka od razu umówiła go na biopsję, podkreśla też, że Anna będąc obok bardzo przejmuje się jego zdrowiem.
Niestety była konieczna operacja. Wycięto mi 10 cm skóry. Chirurg plastyczny bardzo ładnie zaszył ranę, która się pięknie goi. Ania zawsze pilnuje wszystkich wizyt i towarzyszy mi wszędzie. Bardzo dba, abym systematycznie się badał i chodził na rehabilitacje - mówi na łamach tabloidu.
Znany z hitu "Jaskółka uwięziona" muzyk w rozmowie z Super Expressem dodaje, że nowotwór okazał się niezłośliwy. Cieszy się także, że odpowiednio wcześnie udało się mu zareagować.
Na całe szczęście była to niezłośliwa zmiana rakowa na skórze. Gdyby nie została usunięta, wtedy mogłaby się stać niebezpieczna. Rozrastała się. - mówi w rozmowie z dziennikarzami.
Gwiazdor jest już po kolejnej biopsji. Poinformował, że jej wyniki są dobre i nie ma powodów do niepokoju
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.