Leonard Pietraszak jest już emerytowanym artystą. Mimo licznych zawodowych sukcesów na koncie, jest coś, co ciąży mu od wielu lat. I jest tym właśnie zerwana relacja z jedynym dzieckiem - synem Mikołajem. To owoc związku aktora z pierwszą żoną, Hanną.
Młoda malarka była gościem lokalu, w którym wówczas pracował Leonard Pietraszak. Od razu zwróciła jego uwagę. Niedługo później zakochani stanęli na ślubnym kobiercu, a na świat przyszedł Mikołaj.
Mimo to para zaczęła się od siebie oddalać. Po wielu latach artysta sam przyznał, że założenie rodziny nie było przemyślaną decyzją i wszystko potoczyło się zbyt nagle. Niedługo potem Leonard Pietraszak poznał swoją przyszłą drugą żonę - Wandę Majerównę, z którą do dziś są razem. Jednak jak to czasem bywa, nowy związek przyczynił się do utraty kontaktu aktora z synem.
Pomimo upływu lat Mikołaj wciąż nie potrafi wybaczyć ojcu. A Pietraszak nie może się z tym pogodzić. W wywiadzie dla "Na żywo" wyznał:
Ciąży mi ten brak więzi. Nie daje mi to spokoju. Ciężko mi z tym. Czekam na kontakt ze strony mojego syna, bo sam wielokrotnie wyciągałem rękę, prosiłem, ale bezskutecznie. Kiedyś myślałem, że jego niechęć do mnie minie, ale ona nie ustępuje
Leonard Pietraszak wciąż ma nadzieję, że zdąży pojednać się z synem. Wie, że bardzo go zranił i nie ma prawa wymagać od niego, aby zapomniał mu winy. Choć nie ukrywa, że jest to kwestia, która nie pozwala mu spać spokojnie.
Niestety w jego życiu zabrakło ojca i tego nie da się odwrócić. Byłem przekonany, że kiedy dorośnie, zrozumie pewne rzeczy i nasze relacje będą wyglądały inaczej. Czy wydarzy się to przed moją śmiercią?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.