Wkrótce ma ukazać się książka Tomasza Lisa. Początkowo planowany był w niej rozdział poświęcony żonom. Ostatecznie jednak ta koncepcja upadła. Lis uznał bowiem, że byłoby z tego więcej problemów niż pożytku. O byłych małżonkach dziennikarz mówił w rozmowie z Żurnalistą.
Prowadzący wywiad przytaczał słowa Rusin. Na łamach "Twojego Stylu" stwierdziła, że nie czuła się dobrze w małżeństwie z Lisem i nie chce związku z typowymi rolami kobiecymi oraz męskimi.
Byłoby błędem taktycznym i strategicznym, gdybym publicznie wchodził z Kingą w polemiki, ale nie mogę nie zauważyć, że jednak przez siedem lat życia obiady jadłem zawsze w stołówce, poza weekendami. A w weekendy jedliśmy razem w restauracjach - skomentował tymczasem Lis.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lis nie żałował rozpadu małżeństwa z Rusin. - Oczywiście miałem refleksję pod tytułem "Tak, to porażka", jak jest porażka, to zawsze są dwie strony. Choć, jak mówi mądrość ludowa, zawsze są odpowiedzialne za koniec małżeństwa obie strony, czyli żona i teściowa - dodał.
O małżeństwie z Hanną Lis tak szeroko nie mówił. Nie zdradził, co było przyczyną rozpadu tego związku. Okazało się jednak, że nie chodziło o sport, na którym dziennikarz tak mocno się skupił.
Tomasz Lis o żonach. "Wybitne"
Tomasz Lis wyraźnie podkreślił, na jakiej żonie mu nigdy nie zależało.
Nie chciałem mieć nigdy żony od obiadów i nakładania kapci, dla której treścią życia byłoby oczekiwanie, aż mąż wróci z pracy. W związku z tym żonami moimi były kobiety silniejszej indywidualności. Uważam, że to osoby wybitne - podsumował.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.