Doniesienia ze strefy Gazy są coraz bardziej niepokojące, a brutalność szokuje opinię publiczną.
Media, reklama, zakupy- Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.
O to, by zatrzymać wojnę izraelsko-palestyńską apelują ludzie na całym świecie. W konflikcie wszak giną przede wszystkim niewinni cywile. Po jednej i drugiej stronie.
Swoja opinią na temat działań zbrojnych na Bliskim Wschodzie w instagramowym wpisie wyraziła też Hanna Lis.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumacząc swój pogląd Hanna Lis powołała się na ponad 70-letnią historię oraz to, co dzieje się na naszych oczach od dnia 7. października.
Nie można jednocześnie opłakiwać ponad 1400 ofiar terrorystów Hamasu i w tym samym czasie odwracać wzrok od zabitych dzieci w Strefie Gazy. Ludzkie życie nie ma metki "made in Poland, USA, France, Israel, Gaza…", która determinowałaby, które jest mniej, albo bardziej cenne. Jako matka nie widzę różnicy między zabitymi dziećmi Izraela, a dziećmi Palestyny - podkreśliła.
W dalszej części swojego wpisu dziennikarka skupiła się na ocenie działań izraelskiego rządu, wysnuła też niepokojące wnioski na temat organizacji terrorystycznych.
Nawet jeśli uda się wykorzenić Hamas, pojawi się kolejny Hamas, Al Kaida, Isis, Hezbollah - zwał, jak zwał. Ta hydra odrodzi się szybciej i będzie bardziej krwiożercza, niż wszystko, co dotąd na Bliskim Wschodzie widzieliśmy. Bo śmierć i cierpienie radykalizują. I zasilają szeregi radykałów. - podkreśla
- Zanim ktoś mi tu napisze, że jestem "antysemitką", wyjaśnię: wręcz przeciwnie - zaznacza Lis.
Jej wyważone słowa spotkały się z aprobatą wśród komentujących. - Chyba jest pani pierwsza znana osoba z Polski, która wreszcie podjęła ten temat - czytamy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.