Podczas prób w Opolu doszło do szokujących scen. Reżyser koncertu "Debiuty" w skandaliczny sposób zwrócił się do Dody. Kazał jej... "wy*******ać".
Ja nie wiem, czy ja zrobię to Opole - mówiła w sieci zapłakana artystka.
Ostatecznie gwiazda została przeproszona przez Telewizję Polską. Jednocześnie przydzielono jej nowego reżysera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opolski festiwal już od dłuższego czasu generuje mnóstwo emocji. Niejednokrotnie do tego wydarzenia nawiązywał Maciej Orłoś.
Prezydent Opola naprawdę nie ma obowiązku poprzez współpracę w TVPiS autoryzowania zła w telewizji zwanej publiczną - pisał były prowadzący "Teleexpressu" w mediach społecznościowych.
Na kilka dni przed festiwalem Orłoś postanowił zwrócić się do artystów. Dziennikarz absolutnie się nie hamował.
Zastanawiam się, czy ktokolwiek z artystów, którzy mają wystąpić na festiwalu w Opolu, ocknie się po ostatnich wydarzeniach i zrezygnuje, nie chcąc firmować swoją twarzą szczujni, propagandy, manipulacji, kłamstwa. Ja niestety wątpię. A Wy? - zapytał na Twitterze.
Czytaj także: Fatalne wieści. Wielbiciele truskawek będą załamani
Mocne słowa o festiwalu w Opolu. "Mało znacząca impreza"
Przed kilkoma laty kilkudziesięciu wykonawców odmówiło udziału w opolskim festiwalu. W ten sposób wokaliści sprzeciwili się propagandzie TVP. Czy tym razem również możliwy jest bojkot? Raczej nie.
O festiwalu w Opolu dosadnie wypowiedziała się Karolina Korwin-Piotrowska, która na co dzień zajmuje się popkulturą. - Ten festiwal stracił jakiekolwiek znaczenie. Najpopularniejszych wykonawców na nim nie będzie i nie muszą tego ogłaszać - powiedziała w rozmowie z magazynem "Press".
Kiedyś występ w Opolu mógł wypromować artystę czy zespół, wielu znanych później wykonawców tam rozpoczynało karierę. Obecnie to mało znacząca impreza, na której organizację szkoda pieniędzy - podsumowała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.