W nocy z 23 na 24 maja zmarła 33-letnia Dorota. Kobieta była w piątym miesiącu ciąży. Przebywała w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Nowym Targu.
Ciężarna do szpitala trafiła w sobotę - po tym, jak odeszły jej wody. "Gazeta Wyborcza" podała, że samopoczucie kobiety ulegało pogorszeniu, w związku z czym we wtorek - po konsultacji z prof. Hubertem Hurasem, wojewódzkim konsultantem w dziedzinie ginekologii i położnictwa - zapadła decyzja o przeprowadzeniu operacji. Doszło do tego kilka godzin po stwierdzeniu zgonu płodu.
Na tragedię zareagowała dziennikarka Magda Mołek. "Może przeczyta to jakaś ginekolożka czy ginekolog. Chcę publicznie spytać - po śmierci Doroty w szpitalu w Nowym Targu - gdzie jesteście?" - pyta w instagramowym wpisie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Fatalne wieści. Wielbiciele truskawek będą załamani
Odnosząc się do sytuacji w Nowym Targu, opublikowała archiwalne zdjęcie. Pozuje na nim z ciążowym brzuchem. Dziennikarka spostrzegła, że to ona mogła być kobietą, która umarła w polskim szpitalu.
Mocny wpis Magdy Mołek. "Dlaczego umieramy pod waszą opieką?"
Mołek jest przekonana, że za tragedię w Nowym Targu odpowiedzialni są lekarze. W instagramowym wpisie mocno w nich uderzyła. - Co takiego wam zrobiłyśmy, że milczycie? Dlaczego po kolejnej bezsensownej śmierci kobiety, która marzyła o dziecku, nie ma waszego zbiorowego buntu, wk**wienia, złości choćby? Kiedy wam podpadłyśmy? - napisała.
Wtedy, gdy przychodzimy do was w najważniejszych (w ciąży) czy w najstraszniejszych (w chorobie) momentach w naszym życiu? Wtedy, gdy płacimy grube pieniądze w waszych prywatnych gabinetach za wizytę, bo nie mamy wyjścia, gdyż w NFZ nie ma dla nas miejsca? (...) Dlaczego umieramy pod waszą opieką? Dlaczego nas zdradzacie? - podsumowała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.