Magdalena Stępień bardzo mocno przeżywa stratę synka Oliwiera. W niedzielne popołudnie wyznała na Instagramie, że nie jest w stanie myśleć o świętach Bożego Narodzenia bez niego. Smutek przewyższa bowiem wszystkie inne emocje.
Przede mną kolejny trudny czas. Pierwsze Święta Bożego Narodzenia bez Oliwierka. Nie wiem, jak to udźwignę. Jakoś będę musiała, choć na samą myśl o tym dopada mnie niesamowity smutek - zaznaczyła Magda na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do poruszających słów załączyła zdjęcie z cmentarza. Widać na nim nagrobek Oliwierka.
Za każdym razem, gdy odwiedzam Oliwierka, dostaję od niego siły na to, aby dalej jakoś funkcjonować. Choć to wszystko jest niewyobrażalnie trudne... - podkreśliła Stępień.
Przegrana walka o życie Oliwiera
Oliwier Rzeźniczak chorował na jeden z najrzadszych, bardzo agresywnych i opornych na leczenie nowotworów złośliwych. Jego mama w pewnym momencie postawiła na leczenie w Izraelu. Początkowo guz zmniejszał się, ale potem doszło do nieoczekiwanego zwrotu i sytuacja drastycznie się pogorszyła. Lekarze starali się usunąć narośl, jednak finalnie do zabiegu nie doszło - guz zaczął nagle rosnąć.
Sytuacja się zmieniała. Raz guz się zmniejszył, potem znów rósł. Chemia na niego nie działała. Pojawił się przerzut na płuca, ale lekarze mówili, że przerzuty są w stanie usunąć. Oliwier miałby dwie duże operacje, ale to byłoby możliwe do zrobienia. Jednak guz nagle tak zaczął rosnąć, że lekarze nie chcieli podjąć się operacji. Nawet miałam plan wrócić do Polski i szukać pomocy w innym miejscu. Myślałam, że mamy czas, ale było już za późno - wspominała Stępień w rozmowie z magazynem "Party".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.