Magdalena Ogórek miała stalkera. Dziennikarka TVP Info, która od 2016 roku współpracuje ze stacją, przechodziła przez piekło. Jej popularność przyciągnęła psychofana, który groził Ogórek śmiercią.
Czytaj także: Tak zaczynała Ogórek. Oto nagranie. Pękniesz ze śmiechu
Prezenterka od lat występuje w telewizji. Zyskała sławę i jak każda gwiazda ma wielu fanów, ale też hejterów. Okazuje się, że Magdalena Ogórek miała również stalkera. To 44-letni Mariusz M., który pierwszy raz wysłał jej pogróżki w listopadzie 2021 roku.
Stalker Magdaleny Ogórek wyłonił się z tłumu podczas premiery książki. Mężczyzna rzucił się w kierunku dziennikarki. "Próbował do mnie dobiec. Doszło do szarpaniny. Na szczęście w pobliżu była policja, która ruszyła z pomocą" - mówi "Super Expressowi" Magdalena Ogórek.
Czytaj także: Długo to ukrywała. Wyciekł sekret Magdaleny Ogórek
Mariusz M. stanął przed sądem. Psychofan Ogórek otrzymał zakaz zbliżania się do dziennikarki. Oprócz tego musiał stawiać się na policji dwa razy w tygodniu. Kara nie pomogła. "Cały czas dostawałam od niego wiadomości" - mówi była kandydatka na Prezydenta RP.
Póki co Magdalena Ogórek może odetchnąć z ulgą. Mężczyzna będzie przebywał w areszcie do 27 czerwca. Niestety, nie wiadomo, czy jego obsesja minęła. Jak podaje tabloid, w mieszkaniu stalkera Ogórek znaleziono jej zdjęcia i materiały prasowe na temat dziennikarki.
Mówię o tym, bo to jest mój apel. Nie bójcie się iść na policję. Gdyby ten mężczyzna miał przy sobie nóż, mogłoby dojść do nieszczęścia - podsumowała Magdalena Ogórek.