Małgorzata Kożuchowska ostatnio wzięła udział w świątecznej kampanii Lasocki Winter Stories, której jest ambasadorką. Aktorka pokazała się w króciutkiej sukience i kozakach na obcasie, czym wzbudziła uwagę internautów. Zamieściła także opis, w którego treści namawia do udziału w akcji charytatywnej.
W obecnych czasach pomaganie stało się ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Każdy, nawet najmniejszy gest, jest teraz na wagę złota – napisała.
Kożuchowska zachęcała do kupna torebki za 3 - 5 tys. zł i innych akcesoriów marki Lasocki, by 10 proc. zysku trafiło do Czerwonego Krzyża na fundusz walki ze skutkami koronawirusa. Nie obyło się jednak bez głosów krytyki ze strony internautów.
Dla mnie jest to napędzanie konsumpcji. Z jednej strony nawołujecie do oszczędzania, recyklingu, a z drugiej strony co nowe zdjęcie, to nowe ubrania, buty czy torebki. Zamiast tego może 'Szlachetną paczką' ufundować - czytamy w jednym z komentarzy.
Gwiazda "M jak miłość" nie kazała jednak zbyt długo czekać na odpowiedź. "Każdy pomaga na miarę swoich możliwości, cóż w tym zdrożnego…" - odpisała Kożuchowska. Niestety tego typu wytłumaczenie nie było wystarczające dla niektórych internautów.
Super akcja dla bogatych. Czwarty miesiąc poszukuję pracy, moja była firma do likwidacji, na pewno kupię taką torebkę – napisała jedna z osób, śledząca profil aktorki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.