Inflacja nie spada, a Polacy starają się wiązać koniec z końcem mimo drożyzny. Wbrew pozorom problem dotyka nie tylko zwykłych ludzie, ale również tych, którzy są na świeczniku. Małgorzata Tomaszewska, gwiazda TVP, zdradziła, jak sobie radzi w czasach, gdy ceny rosną niemal z dnia na dzień. Wspomniała o oszczędzaniu. Znalazła też plusy rosnącej inflacji.
Zawsze uważałam, że jeśli np. cena jedzenia wzrośnie, a to wpłynie na to, że nie będziemy tego jedzenia marnować, mówię tu głównie o mięsie, to ja będę szczęśliwa. To mnie zawsze najbardziej boli, jak są marnowane produkty żywnościowe - mówiła Tomaszewska w rozmowie z Plejadą.
Ale rosnące ceny oznaczają nie tylko wzrost wydatków na codzienne zakupy. Więcej wydadzą też rodzice pociech, które we wrześniu rozpoczną nowy rok szkolny. Na szczęście Tomaszewska nie musi się tym jeszcze za bardzo przejmować.
Nie używamy rzeczy tylko przez jeden sezon. Bardzo często mamy je na kilka sezonów, więc teraz nie muszę niczego dokupować, bo mamy to w domu. Moje przedszkole też zapewnia materiały, które są potrzebne - stwierdziła.
I dodała, że czas, w jakim żyjemy - z galopującymi cenami i wojną u sąsiadów - może sprzyjać oszczędzaniu. Warto to robić, a jeśli ktoś wciąż sobie z oszczędzaniem nie radzi - trzeba się nauczyć.
Jeśli chodzi o ceny, to myślę, że to najlepszy moment dla nas wszystkich przy tym, co się dzieje na wschodzie i generalnie na świecie, żebyśmy zaczęli poważnie oszczędzać. Oszczędzać wszystko, co dokoła nas. Żeby nie kupować 10. pary nowych dżinsów, jak mamy dziewięć innych w szafie. Albo żeby najpierw się ich pozbyć, teraz jest dużo platform, na których można sprzedać swoje rzeczy.
Jak wy radzicie sobie z rosnącą inflacją?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.