Pod koniec sierpnia rozpoczęła się 13. edycja "Tańca z gwiazdami". Produkcja zdołała skompletować silną obsadę, co przyciągnęło uwagę wielu widzów. Po siedmiu odcinkach w grze o triumf zostały tylko cztery pary. W tym gronie znaleźli się Jacek Jelonek, Natalia Janoszek, Wiesław Nowobilski oraz Ilona Krawczyńska.
W ósmym odcinku uczestnicy zmierzyli się z dwiema choreografiami. Jeden taniec wybrany był dla nich przez jurorów, a drugi - przez widzów. Spore poruszenie wzbudziły nie tylko poczynania taneczne.
Wiele osób skoncentrowało się na Paulinie Smaszcz. Żona Macieja Kurzajewskiego zasiadła na widowni i skupiła na sobie uwagę praktycznie wszystkich fotoreporterów. Paulina do studia rzekomo przybyła w świetnym nastroju.
Posyła każdemu szczery uśmiech, a z ludźmi siedzącymi obok rozmawiała bardzo żywo. Podczas przerwy w programie postanowiła uciąć sobie nawet krótką pogawędkę z Andrzejem Grabowskim - przekazał informator Pomponika.
"Taniec z gwiazdami". Zaskakujące rozstrzygnięcie
Tym razem z programu odpadła para Natalia Janoszek i Rafał Maserak, co było sporą niespodzianką dla widzów, ponieważ byli to faworyci show. W pierwszej rundzie zmierzyli się oni z walcem angielskim, za co otrzymali 36 punktów.
Drugi występ to salsa. Jurorzy nie kryli zachwytów. - Gdyby Iwona nie trzymała mnie za spodnie, to bym, oczywiście, wybiegł na parkiet - mówił Andrzej Piaseczny.
Za salsę Janoszek i Maserak dostali 40 punktów. Mimo to nie zdołali utrzymać się w gronie uczestników. Widzowie uznali, że inni bardziej zasługują na to, by dalej walczyć o główną nagrodę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.