Mama Antka Królikowskiego wybrała się na granicę z Ukrainą jako przedstawicielka Koła Gospodyń Wiejskich "Zalesianki". Małgorzata Ostrowska-Królikowska wraz z koleżankami postanowiła zrobić coś dobrego i wesprzeć uciekających z kraju owładniętego wojną. Pojechała na granicę, by zawieźć przygotowane wcześniej dary, wśród nich jest prawdziwy rarytas!
Ostrowska-Królikowska przygotowała z koleżankami prowiant, który zawiozła do Budomierza. Wśród darów przygotowanych przez gospodynie, jest nietypowy przysmak. Zazwyczaj na granicy można dostać kanapki, zupę, drożdżówki, czy coś ciepłego do picia, rzadziej zdarza się przysmak przygotowany przez gwiazdę. Mama Królikowskiego oprócz pieczywa, zawiozła na granicę, jak stwierdzi wielu smakoszy, prawdziwy rarytas!
Smalec dla uchodźców z Ukrainy od Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej. - Każdy najmniejszy gest jest ważny - napisała Małgorzata Ostrowska-Królikowska na Instagramie. Opowiedziała też o swoich działaniach:
Jesteśmy przedstawicielami "Zalesianek", Koła Gospodyń Wiejskich. Narobiłyśmy smalcu i mamy zamiar wesprzeć Koło Gospodyń Wiejskich w Horyńcu Zdroju, ponieważ one są, te dziewczyny, tam blisko punktu granicznego. No i jedziemy!
Czytaj także: Cios w Rosję Putina. Nie żyje Władimir Żoga
Gwiazda wyznała, że jedzie na granicę do Budomierza. - Jedziemy na granicę - podpisała zdjęcie, na którym widać przygotowany prowiant. Jak zaznaczyła mama Antka Królikowskiego, zapakowanych w foliowe torebki kanapek jest aż tysiąc.
Aktorka opublikowała na koniec nagranie, na którym widać przekraczających granicę uchodźców z Ukrainy. Napisała: - Ludzie przechodzą przez granicę z nadzieją, że niedługo wrócą do domu. Niektórzy spakowani są w małe plecaki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.