Marta "Mandaryna" Wiśniewska, będąc w ciąży w 2003 roku, dowiedziała się, że choruje na cukrzycę. Tancerka i piosenkarka w wywiadzie z dziennikarzem Plejady przyznała, że przyzwyczaiła się do choroby. Jak sobie z nią radzi?
Mandaryna: "Nie cierpię tej choroby"
Mandaryna wyznała, że "nie cierpi" tej choroby. Wyliczała, że może ruszać się nigdzie bez glukometru, musi zmierzać przed każdym posiłkiem poziom cukru we krwi. Otwarcie mówi o cukrzycy i ograniczeniach, które musi narzucić na siebie.
Ta cukrzyca determinuje cały mój dzień. W zasadzie myślę o niej cały czas. [...] Nie mogę jeść tyle słodyczy, ile bym chciała. Mam oczywiście szafkę w kuchni jak każdy chyba, do której zaglądam z zamkniętymi oczami, żeby nie mieć zbyt dużych wyrzutów sumienia - opowiadała.
Przez lata to się trochę zmieniło, te insuliny są coraz lepsze i mają dobre działanie. Można je sobie dostosować, więc można nawet zjeść coś słodkiego, jeśli człowiek sobie to zaplanuje i będzie wiedział, ile podać insuliny, to nic się nie stanie - kontynuowała.
Wiśniewska zaznacza, że pogodziła się z chorobą. - Nie walczę z nią, bo raczej bym przegrała, a nie lubię przegrywać. W tym przypadku nie ma wątpliwości, kto by wygrał. W pewien sposób musiałam się do niej dostosować, a ona do mnie. Trochę się zaprzyjaźniłyśmy się - wyznała.
Mandaryna wspiera fundację Michała Figurskiego Najsłodsi, której jest ambasadorką.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.