Marcin Daniec mówi o swoim nałogu. Ma ważny apel do Polaków

Marcin Daniec ma 65 lat i chociaż najlepsze lata kariery ma za sobą, to nadal chętnie zapraszany jest na imprezy kabaretowe, gdzie ciągle potrafi rozbawić publiczność. Sentymentem darzy go nieco starsza publiczność, która pamięta najlepsze programy Dańca - takie jak, chociażby "Hit Dekady", "Daniec z gwiazdami, czyli Euro Show" czy po prostu "Marzenia Marcina Dańca".

Marcin Daniec mówi o swoim nałogu. Ma ważny apel do Polaków

Występy Dańca podczas sezonu letniego 2023 pokazują, że kabareciarz wciąż jest w świetnej formie. Jak ujawnił on w rozmowie z "Twoje Imperium", nie jest to efekt stosowania żadnej diety. - Nawet trochę przytyłem, kiedy rzuciłem palenie. Organizm wariował, jeśli chodzi o metabolizm. Na szczęście już to opanowałem - przyznał Daniec.

Okazuje się, że Marcin Daniec mógłby rzucić wyzwanie Idze Świątek, bo od pewnego czasu regularnie gra w tenisa. Na korcie pojawia się nawet kilka razy w tygodniu, na dwie godziny. - Poza tym dużo pływam, jeżdżę rowerem i się wysypiam. To ma ogromne znaczenie dla organizmu - dodał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Popularny satyryk postanowił też uchylić rąbka tajemnicy, jak wyglądała jego walka z nałogiem. Daniec był nałogowym palaczem, co długo męczyło jego głowę. - Miałem sny, że pale i było mi głupio, że nie dotrzymałem słowa! Jak się obudziłem, byłem szczęśliwy. Bo palenie rzuciłem 17 lat temu - powiedział Daniec i zaapelował do rodaków.

Czytaj także: Rolnik zgwałcił pracownika w lesie. Rusza proces zazdrosnego męża

- Proszę przekazać wszystkim, którzy chcą rzucić ten nałóg, żeby się nie oszukiwali, nie robili żadnych eksperymentów. Trzeba rzucić palenie z dnia na dzień. "Chodzi się po ścianach" tylko dwa tygodnie. Ale potem satysfakcja jest ogromna - wyjawił satyryk w "Twoim Imperium".

Daniec unika też alkoholu. Wyznał, że piwa może "nie wypić nawet przez miesiąc". To wszystko sprawia, że kabareciarz jest w tak świetnej formie, której mogą mu pozazdrościć rówieśnicy.

Czytaj także: Mama i tata w kajdankach na lotnisku. Dramat przed wylotem w Poznaniu