Mnóstwo emocji wywołał rozwód Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela. Jakiś czas po tym zdarzeniu tancerz otwarcie wyznał, że po rozstaniu nareszcie może być sobą.
Z byłą małżonką tworzyliśmy trochę taki tandem medialny, teraz tego nie ma, jestem solo. I wydaje mi się, że nikogo nie krzywdzę, robię to, na co miałem ochotę. Teraz jestem bardziej sobą, i jest mi z tym dobrze - mówił u Kuby Wojewódzkiego.
Deklarował też, że nie zamierza brać kolejnego ślubu. - Już się nie ożenię, nie popełnię tego błędu. Po co dzisiaj to robić? - pytał wymownie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po rozstaniu z małżonką Hakiel zmienił swój wizerunek. Poza tym związał się z Dominiką, jednak ta relacja nie przetrwała próby czasu. Krótko później na jego drodze pojawiła się następna kobieta o takim samym imieniu. Być może ona zakotwiczy u boku Marcina na znacznie dłużej.
Kolejna zmiana w życiu Marcina Hakiela
Tymczasem w życiu Marcina Hakiela nastała kolejna zmiana. Tancerz stał się właścicielem nowego auta, co zagwarantowało mu jeszcze większą swobodę i pewność siebie. Porzucił starą skodę na rzecz prawdziwie luksusowej maszyny.
Szkoda tylko, że złamał przepisy drogowe. Kiedy podjechał pod jedną z warszawskich restauracji swoim nowym BMW, którego cena waha się od 250 tys. do 500 tys. zł, nie mógł znaleźć miejsca do zaparkowania. Skorzystał więc z powierzchni wyłączonej z ruchu. Niestety grozi za to mandat w wysokości 100 zł - pisze "Super Express".
Zaznaczono również, że w pobliżu nie było straży miejskiej. Dzięki temu tancerz uniknął konsekwencji swojego wybryku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.