Krzysztof Krawczyk junior coraz bardziej idzie w ślady ojca. Do grona osób, które wierzą w umiejętności wokalne 47-latka, należy m.in. Marian Lichtman. Członek Trubadurów wspiera mężczyznę nie tylko w konflikcie z wdową po piosenkarzu, lecz także przy rozwijaniu muzycznego talentu. Już niedługo obaj panowie wystąpią na jednej scenie podczas Festiwalu Weselnych Przebojów w Mrągowie.
W ostatniej rozmowie z "Faktem" Lichtman zdradził, jak wyglądają przygotowania Krzysztofa Krawczyka juniora do koncertu.
On długo na to czekał, by być na scenie, więc bardzo się cieszy, że spełniają się jego marzenia. Dla niego muzyka to najlepsze lekarstwo, jakie może być. Przygotowania do koncertu i ćwiczenie głosu odrywają go od wszystkich tych przykrych sytuacji z wdową i perypetii rodzinnych. To daje mu tyle endorfin i tak go spełnia, że już potem nie myśli o niczym innym. Naprawdę to już zupełnie inny człowiek. Nie ma w nim już tyle smutku i stresu, jak tuż po śmierci ojca - powiedział muzyk.
Czytaj także: Krawczyk junior zakochany. Pokazał swoją partnerkę
Wokalista wyznał również, że Krzysztof Krawczyk od zawsze chciał, by syn poszedł w jego ślady. Miał nawet prosić Lichtmana, by wyprodukował dla jego potomka piosenki. Uważał, że muzyk "jest blisko młodzieży" i lepiej niż on sam poradzi sobie z zadaniem.
Niestety się to rozmyło i teraz sobie o tym przypomniałem. Stwierdziłem, że najwyższy czas, by dobry wujek w mojej postaci w końcu się za to wziął i wyprodukował juniorowi piosenkę zgodnie z życzeniem seniora. (...) Im więcej osób wspomaga artystycznie Krzysztofa Igora tym lepiej. Pomagam mu z całego serca i z całą przyjemnością - zapewnił.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.