O zakażeniu koronawirusem Mariusz Szczygieł powiadomił na Instagramie. To efekt jego udziału w Warszawskich Targach Książki.
Przy okazji tego wydarzenia miał wiele spotkań z czytelnikami. Opowiadał przede wszystkim o swojej nowej książce pt. "Fakty muszą zatańczyć".
Właśnie w niej wyznał, że jest gejem. "Kiedy artystka wyznała, że malowanie pieca było kompensacją tego, czego nie nauczyła się mówić wyraźnie i głośno, powiedziałem, że mam ten sam problem: nie umiem mówić publicznie, że jestem gejem" - napisał.
Prywatnie nie mam z tym żadnego problemu, ale wypowiadanie się na ten temat na przykład w mediach nie wchodzi w grę - podsumował.
Mariusz Szczygieł ma COVID-19. Jak się czuje?
Początkowo koronawirus dał mu naprawdę mocno w kość. "Pierwsze dni covidu były nie do wytrzymania. Nikomu nie życzę tej odmiany, która mnie posiadła (prawie pewne, że na targach, gdzie setki osób nachylały się, zbliżały, niektóre przytulały)" - zaznaczył w instagramowym wpisie.
To, co cię wynosi jest także przyczyną twojego upadku (pisał w najstarszym zachowanym tekście filozoficznym Europy Anaksymander). Cena za popularność podsunęła się niczym rachunek, zostawiony przez zawodowo dyskretnego kelnera - dodał Mariusz Szczygieł.
Czytaj także: Lekarka zrobiła zakupy na 5 dni. Tyle wydała w Biedronce
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.