Na platformie Player.pl pokazano dodatkowy odcinek specjalny "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Dzięki temu widzowie mogli sprawdzić, co słychać u uczestników ósmej edycji programu. W finałowym odcinku dwie pary oświadczyły, że chcą dalej być małżeństwem - chodzi o Przemka i Justynę oraz Patryka i Martę.
Szybko jednak wyszło na jaw, że program jedno, a rzeczywistość drugie. Żadne z małżeństw nie przetrwało. I choć widzowie z ulgą przyjęli fakt, że Przemek uwolnił się z trudnej relacji z Justyną, to mogli przyjąć ze sporym rozczarowaniem niepowodzenie Marty i Patryka. Tym bardziej, że to właśnie im mocno kibicowali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problemem dla pary okazała się odległość. - Rzeczywiście, kiedy każde rozjechało się do swojego miejsca, ten kontakt był bardzo utrudniony. Ja pracowałam na poranną zmianę, Patryk na popołudniową i mieliśmy mało czasu na wspólne rozmowy. Parę razy był u mnie, ja u niego. Jednak ta odległość dawała nam się we znaki - wyznała.
Najgorszy moment przyszedł w długi weekend. - Byliśmy umówieni, że przyjedzie tu na Boże Ciało. Jednak stwierdził, że fajnie by było, jakbym to ja tym razem przyjechała i oczywiście zgodziłam się na to, że mogłabym przyjechać - powiedziała.
Zobacz także: Piękny gest Wojciecha Szczęsnego
Patryk jednak widział tę sytuację inaczej. Przyznał, że nie miał wolnego, bo w Niemczech nie było święta. Wyjawił, co mu się nie spodobało w zachowaniu Marty.
Ona miała możliwość przyjechania do mnie na 4-5 dni, ale powiedziała, że nie przyjedzie. Argumenty z jej strony były słabe. Bo jej szkoda urlopu i pieniędzy na przyjazd do mnie. To dla mnie było słabe i to był punkt kulminacyjny. Uświadomiłem sobie, że tylko ja się staram, ja do niej jeżdżę, a z jej strony nie widzę zaangażowania - wyznał.
Jak się można spodziewać, kobieta nie zgadza się z jego słowami. Jest zdania, że z jej strony zaangażowanie było dużo mocniejsze niż jego. Patryk z kolei zapewniał, że był skłonny przeprowadzić się do Marty. Chciał, żeby to trwało. - Obydwoje przygotowaliśmy się do przeprowadzki, jednak gdy to się zaczynało urealniać, to ku mojemu zaskoczeniu Patryk wycofał się z tego - usłyszeli widzowie od Marty.
Tego typu sprzeczne informacje słyszeliśmy już w odcinku do końca. Patryk miał poinformować Martę, że nie przyjedzie do niej. - Chciałbym, byśmy to jednak inaczej rozwiązali. Liczyłem, że Marta zaproponuje jakieś inne rozwiązanie, że spotkamy się pośrodku. Ale Marty reakcja była stanowcza, od razu powiedziała, że bierzemy rozwód - powiedział.
Po rozstaniu Marta skierowała swoją energię na aktywność na Instagramie. Przyznała, że dzięki temu nie odczuwała faktu, że jest sama. Uczestniczkę programu TVN obserwuje ponad 50 tys. followersów, więc bez wątpienia na brak zainteresowania nie może narzekać.
Z kolei Patryk znalazł nową dziewczynę. Ma ona na imię Beata. Mężczyzna poznał ją, zanim program został wyemitowany.
To było zwykłe wyjście ze znajomymi, nikogo nie szukałem. Teraz, gdy poznałem inną kobietę, to jest obrót o 180 stopni. Jest wesoło, my się bawimy, spędzamy razem czas. Marta jest bardzo spokojną osobą, nie wyobrażam sobie pójścia na dyskotekę z Martą i się bawić. Chyba że to by było siedzenie przy stoliku. Beata przeprowadzi się do mnie. Kto by pomyślał, że są jeszcze kobiety gotowe do poświęceń - oznajmił.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.