Martyna Wojciechowska zdradziła, co słychać u jej adoptowanej córki Kabuli. Dziewczyna urodziła się w małej wiosce w Tanzanii. Choruje na albinizm. Z tego powodu, jako 13-latka straciła rękę. Zaatakowała ją grupa mężczyzn, chcąc pozyskać fragment jej ciała, by stworzyć z niego amulet.
W Tanzanii panują wierzenia, że chorzy na albinizm to "duchy", a zrobione z ich ciała amulety mają magiczną moc. Osoby dotknięte albinizmem są prześladowane, a jedyną pomocą rządu jest zamknięcie ich w odizolowanym ośrodku.
Właśnie tam trafiła Kabula, którą w Wojciechowska poznała w 2014 roku. Z jej pomocą spotkała się ze swoją rodziną po 5 latach. Kilka miesięcy później, dzięki widzom programu Wojciechowskiej, Kabula otrzymała ponad 100 tys. złotych. Dzięki temu sfinansowała swoją edukację.
Adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej od zawsze marzyła, by zostać prawniczką. Dziś, polska podróżniczka podzieliła się z fanami tym, co słychać u Kabuli. Okazuje się, że czekają ją poważne egzaminy.
Dzisiaj moja kochana Kabula zaczyna końcowe egzaminy na zakończenie szkoły średniej! Przed Nią aż 7 egzaminów państwowych z różnych przedmiotów - czytamy na Instagramie Martyny Wojciechowskiej.
We wpisie Wojciechowska wspomina też przeszłość Tanzanki. - Jeszcze kilka lat temu mówiła o swoim marzeniu, żeby zostać prawniczką, jako o czymś bardzo odległym w przyszłości. Teraz zostało już Jej kilka kroków do rozpoczęcia jego realizacji - pisze gwiazda.
Dla mnie najważniejsze jest to, że Kabula ma świadomość, że może podjąć każdą decyzję i sama wybrać drogę, którą chce podążać - podsumowuje podróżniczka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.