Życiorys Daniela Martyniuka to istna sinusoida. Momenty spokoju, w których wydaje się, że bierze sprawy w swoje ręce, przeplatają mniejsze lub większe upadki. Bo jakby nie patrzeć na to, syn Zenka za sprawą swojego zachowania regularnie gościł w ostatnich latach na łamach bulwarowej prasy. Głośno było o jego problemach w życiu prywatnym i szybkim rozwodzie. Wypływały informacje, że policja znalazła u niego marihuanę. Został też zatrzymany za jazdę pod wpływem. Daniel ostatecznie stracił prawo jazdy, ale nie powstrzymało go to przed dalszymi wybrykami.
W ubiegłym roku przez chwilę wydawało się, że Martyniuk się uspokoił. Wypłynął w rejs, a praca na statku zajęła mu czas i głowę. Wszyscy myśleli, że skoro zajął się uczciwą pracą, nastąpiła w nim wielka przemiana. To się jednak okazało zbyt pochopnym wnioskiem. Gdy sędzia odmówiła skrócenia mu okresu zakazu jazdy samochodem, ten wpadł w szał i ją zwyzywał. Potem domagał się w osiedlowym sklepie sprzedaży zakazanych substancji. Urządził niemałą awanturę i groził ekspedientce. Po tym zdarzeniu znowu słuch o nim zaginął.
Teraz wszystko wskazuje na to, że odnowił relację z niejaką Faustyną, z którą spotykał się jeszcze zanim poznał byłą żonę i matkę swojego dziecka. Właśnie za sprawą internetowej aktywności Faustyny wiemy, jak Martyniuk spędzał swoje 33 urodziny.
Kobieta opublikowała kilka zdjęć, na którym widać m.in. tort z liczbą 33 i napisem "Kochamy cię Danielku". Na innym ujęciu widzimy torbę z prezentem i przywiązanymi do niego balonami.
Nie widać, z kim dokładnie Daniel świętował urodziny, ponieważ Faustyna bardzo dyskretnie dobrała kadry. Co więcej, ani ona, ani młody Martyniuk nie potwierdzili też oficjalnie swojego związku. Jednak tego typu wpisu nie biorą się znikąd, więc być może coś jest na rzeczy. Jedno jest pewne - o dziecku króla disco polo zapewne usłyszymy jeszcze nieraz. Oby w pozytywnym świetle.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.