Mateusz Murański zmarł w wieku 29 lat. Był aktorem i zawodnikiem mieszanych sztuk walki. Uczestniczył m.in. w galach Fame MMA czy też High League.
O śmierci Murańskiego jastrzabpost.pl rozmawiał m.in. z Malubą (Magdaleną Lubacz), która jest modelką i influencerką. Wyraziła ona nadzieję na to, że ta tragedia w jakiś sposób wpłynie na świat freak fightów.
Może pojawić się teraz bojkot jeżeli chodzi o federacje freak fightowe, bo uważam, że do tego wszystkiego przyczynił się ogromny hejt na Mateusza. Był to człowiek, który na pewno się pogubił. Ciężko mi o tym mówić, brakuje mi słów - zaznaczyła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marietta Witkowska o śmierci Mateusza Murańskiego
Głos zabrała też Marietta Witkowska, uczestniczka "Hotelu Paradise". Wyznała, że początkowo uznała, że informacje o śmierci Murańskiego są fake newsem. Później postanowiła pochylić się nad szczegółami. - Nie wiem jeszcze, jakie były dokładne powody tej śmierci, ale z tego, co wiem, to Mateusz umarł w domu podczas imprezy - zaznaczyła w rozmowie z jastrzabpost.pl.
Jeżeli było to samobójstwo, o czym słyszałam, ale nie wiem, czy tak jest, to jest to przykre, bo to jest taka słabość człowieka. Pokazuje, co hejt, nagonka robi z ludźmi, nawet którzy pokazują się jako bardzo silnie. Ja Mateusza nie znałam osobiście, więc nie mogę o nim nic personalnie powiedzieć. Ale zawsze jest to przykre, gdy umiera człowiek, szczególnie tak młody - podsumowała.
Witkowska podkreśliła, że nie jest pewna, co dokładnie stało się z Murańskim. Jej słowa wskazują natomiast na to, że 29-latek był mocno dotknięty hejtem.