Informacja o śmierci Mateusza Murańskiego obiegła Polskę w środę (8 lutego). - W dniu dzisiejszym (8 lutego - dop. red.) pojawiło się zgłoszenie ujawnienia zwłok w mieszkaniu. Zwłoki zostały ujawnione przez członka rodziny mężczyzny, który nie mógł się z nim skontaktować. Zaniepokojony pojechał do mieszkania - powiedziała portalowi WP SportoweFakty rzecznik prokuratury okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk.
Na miejscu wykonywane były czynności z udziałem biegłego. Nie stwierdzono działania osób trzecich. Przyczyny śmierci do ustalenia w trakcie sekcji zwłok - dodała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwa tygodnie przed tą tragiczną informacją Sebastian Fabijański podczas cage'u Fame MMA nie ukrywał, że obawia się o zawodników. Jednocześnie mówił o negatywnych komentarzach, których w sieci można spotkać mnóstwo.
Boję się, że dojdzie do bardzo głośnego samobójstwa kogoś, kto nie dźwignie tematu. Trzeba ostrożnie, bo naprawdę. Jeżeli kogoś zniszczysz w internecie i kogoś de facto wyślesz na stos w internecie, to wysyłasz go na stos w życiu. Później wyobraź sobie, że jesteś w tej sytuacji. Myślisz, że cały świat wie o tym i że wytykają cię palcami. […] To są za grube rzeczy - zaznaczał aktor.
Sebastian Fabijański o śmierci Mateusza Murańskiego
Fabijański zabrał głos również po śmierci Murańskiego. - Straszne. Współczuje bardzo ojcu, matce. Współczuję rodzinie. Masakra. Przewidziałem mechanizm - powiedział w rozmowie z jastrzabpost.pl.
W internecie nie ma prawa, wszyscy robią to, co chcą, piszą, co chcą. Robią filmiki takie, jakie chcą, upokarzając kogoś, poniżając, prowokując hejt i skazując osoby na ostracyzm społeczny, a to jest kosztowne, to boli, jeżeli z tylu stron dostajesz po gębie i z tylu stron nazywają cię takim, bądź takim to gdzieś to zapamiętujesz. Myślę, że gdzieś to zjawisko niestety jest tak zjadliwe, że będzie zbierać żniwa - dodawał.
Jednocześnie ujawnił, że nie poznał Murańskiego osobiście. - Nie poznaliśmy się face to face. Pisał do mnie na Instagramie, kiedy ogłoszono moją walkę i ja nie zdążyłem mu odpisać niestety - podsumował.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.