Dominik Borkowicz, menadżer Barbary Kurdej-Szatan, w rozmowie z Faktem krótko skomentował całe zamieszanie wokół Barbary Kurdej-Szatan. W ostatnim czasie gwiazda mocno naraziła się wielu środowiskom, krytykując w mocnych słowach działania Straży Granicznej. Naraziła się także rządzącym, co w bezpośrednim znaczeniu oznacza m.in. jej współpracę z TVP, która została decyzją Jacka Kurskiego zakończona.
Wiele osób zastanawia się, co dalej z karierą gwiazdy. Jedni twierdzą, a należy do nich m.in. Michał Wiśniewski, że wszystko rozejdzie się po kościach, a wkrótce Barbara Kurdej-Szatan "odbije się" i na nowo zabłyśnie jako gwiazda, ale w innej stacji.
Inni są mniej optymistyczni i twierdzą, że to koniec kariery. Jak sprawę skomentował natomiast sam menadżer Barbary Kurdej-Szatan?
Menadżer zabrał głos. "Basi jest przykro"
Basi jest przykro, przeprosiła za całą sytuację. Na dziś wszystko zostało wypowiedziane z każdej strony. (...) Jest zaplanowanych kilka rzeczy na przyszłość, ale teraz ciężko określić, czy coś się będzie zmieniało i jaka będzie wola podmiotów, z którymi trwają dyskusje. Czas pokaże - mówi w rozmowie z Faktem Dominik Borkowicz (cyt. z Pudelka).
Czy gwieździe uda się jakoś wyjść z kryzysu? Z pewnością po dłuższym czasie wszyscy zapomną o sprawie, co pokazują podobne wpadki gwiazd z przeszłości.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.