Anna z "Milionerów" twierdziła, że nie jest ryzykantką. Ale i tak często stawiała na odpowiedzi, których nie była pewna. Tym sposobem dotarła do pytania za 40 tys. zł i gdyby nie koniec odcinka, grałaby dalej o główną nagrodę.
Prawniczka z Warszawy wielokrotnie mówiła Hubertowi Urbańskiemu: nie wiem, nie mam pojęcia, nie jestem pewna. Nawet przy pozornie prostych, z punktu widzenia wielu osób, pytaniach, przyznawała się do niewiedzy.
A Hubert pytał ją m.in. o surfinię (wiedziała, że to kwiat, ale nigdy go nie widziała) czy monogram. Aby grać dalej, musiała odpowiedzieć, kto posługiwał się bronią Walther Polizeipistole Kriminal, znaną wszystkim fanom Jamesa Bonda jako Walther PPK.
Nie znam się na militariach, nie oglądałam nigdy Bonda – wyznała zawodniczka, ale i tak zaznaczyła odpowiedź "Bond", bo inne warianty (Batman, Mistrz Yoda, Herkules Poirot) wydawały jej się mniej prawdopodobne.
Pytanie za 20 tys. zł, które również sprawiło jej problem, brzmiało:
Jaki kolor ma kula do gry w bilard oznaczona numerem 8?
Bardzo interesujące pytanie, nie mam zielonego pojęcia – przyznała zawodniczka, która poprosiła publiczność o pomoc. Aż 92 proc. podpowiedziało jej, że chodzi o kolor czarny.
Ostatnie pytanie, jakie usłyszała przed końcem odcinka, brzmiało:
O czyjej przyszłej żonie kronikarz Marcin Bielski pisał: "Ni do kogo nie jest podobna z twarzy (…), a i postać ma różną niż wszyscy ludzie"?
A) Kazimierza IV Jagiellończyka
B) Mieszka I
C) Józefa Piłsudskiego
D) Władysława Gomułki
I również nie znała odpowiedzi, ale dedukowała, że chodzi o kogoś z zamierzchłych czasów. Wykorzystała drugie koło ratunkowe "pół na pół", a wynik utwierdził ją w przekonaniu, że chodzi o Kazimierza IV Jagiellończyka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.