21-latek został zatrzymany na jednej z ulic Warszawy w nocy z 27 na 28 stycznia. Jak podawało RMF FM, wraz z nim zatrzymano 24-letniego kolegę, przy którym znaleziono 0,5 grama marihuany.
Czytaj także: Roman Giertych nie wytrzymał. "Posłuchajcie skur***yny"
Michał M. przyznał się do posiadania narkotyków. Po usłyszeniu zarzutów został zwolniony z aresztu. Obu mężczyznom grozi kara do trzech lat więzienia.
Michał M. komentuje. Wymowny wpis
W piątek wieczorem Michał M. po raz pierwszy odniósł się do całej sytuacji. Raper skomentował ją w dość wymowny sposób, zamieszczając na Instastories link ze Spotify do utworu Jamala "Policeman". Popularny utwór sprzed niemal 15 lat porusza właśnie temat legalizacji marihuany w Polsce.
Jak to policeman przeszukuje mnie? Przecież mam prawo nosić to, co chcę. To, co moje jest moje, co jara mnie. W razie co nie wiem przecież jak i gdzie - rapował przed 15 laty Jamal.
W innym fragmencie utworu padają słowa: "To jest pieśń, tak ku wolności, tej wolności, co chciałbyś ją mieć".
Dyskusja po zatrzymaniu rapera. Broni go nawet Jakimowicz
Zatrzymanie Michała M., jednego z najpopularniejszych artystów w Polsce, jest szeroko komentowane w mediach. Wiele znanych osób stanęło w obronie rapera. Wśród nich jest nawet Jarosław Jakimowicz z TVP, który w przeszłości nie wypowiadał się zbyt pochlebnie na temat M.
Żal mi go, bo to młody chłopak. Sam mam synów w tym wieku i oczywiście za chwilę usłyszymy o tym w jego rymach, że to nic, że nic mi nie zrobicie, ale to doświadczenie nie należy do miłych - komentował Jakimowicz w rozmowie z Pudelkiem.
Ewidentnie mieli chłopaki na własny użytek i nie będę udawać teraz, jaki jestem oburzony, bo zwyczajnie nie jestem - dodał.