Marianna Schreiber przebojem wdarła się do polskiego show-biznesu. Żona Łukasza Schreibera niespodziewanie wystąpiła w "Top Model". Pomimo tego, że odpadła zaraz po przebrnięciu castingu, to zyskała ogólnopolską rozpoznawalność. 28-latka regularnie wykorzystuje ją w mediach społecznościowych, gdzie zamieszcza posty o zróżnicowanej tematyce.
Dzięki mediom społecznościowym wiadomo, że związek ministra z Marianną jest dość burzliwy. Influencerka wielokrotnie wytykała swojemu mężowi, że nie zgadza się z jego zdaniem. Ponadto założyła partię polityczną Mam Dość. Ugrupowanie przekonuje na swojej stronie internetowej, że powstało dla wszystkich, którzy mają dość obecnej sytuacji politycznej w Polsce. Mało tego, ostatnio wystawiła na WOŚP wyjście na basen ze sobą. Aukcję wygrał twórca memów, związany z Tygodnikiem Nie. To oczywiście nie spodobało się politykowi PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: F-16 nad Warszawą. O co chodzi?
Łukasz Schreiber był gościem programu "Gość Radia ZET". Polityk odpowiedział na wiele pytań związanych z sytuacją polityczną w kraju, jednak szczególnie głośno zrobiło się o jego słowach wypowiedzianych w internetowej części wywiadu. Minister został zapytany o swoją małżonkę, z czego nie był zbyt zadowolony. 35-latka zapytano też o szanse Marianny na wygraną w wyborach. Pytanie nie zostało odebrane przez adresata poważnie.
Jej aktywność w mediach społecznościowych w pełni wyczerpuje zainteresowanie tych, którzy takie mają. Nie ma chyba potrzeby, bym ja to uzupełniał - powiedział Schreiber.
Idźmy poważnie z następnymi pytaniami. [...] Proszę pozwolić mi w tej sprawie pomilczeć - odpowiedział polityk na pytanie o szanse żony w wyborach.
Wypowiedź Łukasza Schreibera dotarła do jego żony. Marianna nie ukrywała, że jest jej przykro. Oznajmiła w mediach społecznościowych, że nie będzie komentowała występu męża z szacunku do niego i rodziny.
Następnie zaczęła udostępniać grafiki ze smutnymi grafikami. "Nigdy nie łam skrzydeł tym, którzy cię kochają" - czytamy. Przypomniała też swoją wypowiedź sprzed roku.
Mamy odmienne poglądy. Staramy się o tym nie rozmawiać, by nie psuć naszych relacji i by dla naszej córki tworzyć rodzinę, która się kocha i szanuje. Rozmawialiśmy dużo o tym, wiemy, czym to skutkuje i już wiemy, że nie potrzebujemy tego robić - tak brzmi fragment tej wypowiedzi, pod którą Schreiber napisała: "A dziś rano..".
- Chodzi o to, że mąż delikatnie mówiąc wyśmiał mnie w radiu - tłumaczyła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.