Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Model codziennie przekracza granicę. "Widziałem, jak rakieta spada na szkołę"

Mikołaj Krawiecki to uczestnik "Top Model". Wystąpił w 10. edycji show TVN i zachwycił jurorów. Dziś zawiesił pracę w modelingu, by skupić się na niesieniu pomocy w Ukrainie. W najnowszym wywiadzie zdradził, że codziennie przekracza polsko-ukraińską granicę. "Widziałem, jak rakieta spada na szkołę, w której są dzieci" - wyznaje Mikołaj.

Model codziennie przekracza granicę. "Widziałem, jak rakieta spada na szkołę"
Uczestnik "Top model" jeździ do Ukrainy. Mikołaj Krawiecki zawiesił pracę w modelingu (Instagram, Mikołaj Krawiecki)

Mikołaj Krawiecki wystąpił w 10. edycji "Top Model". Dał się poznać widzom i jurorom jako otwarty i chętny do pracy chłopak, który wybrał zupełnie inną ścieżkę niż życzyliby sobie jego rodzice. Ojciec Mikołaja jest bowiem... księdzem. Uczestnik "Top Model" pochodzi z ortodoksyjnej rodziny greko-katolickiej.

Chłopak niedawno poinformował fanów w mediach społecznościowych, że zawiesza karierę w modelingu. Robi to, by pomóc potrzebującym w Ukrainie. Jak napisał Mikołaj: - (...) dla mnie wartość życia ludzkiego jest najważniejsza. Będę niósł pomoc Ukrainie i jej mieszkańcom.

Uczestnik "Top model" udzielił wywiadu serwisowi "Co za tydzień". Opowiedział w nim o swojej pracy i wyjazdach do Ukrainy. Krawiecki codziennie przekracza granicę by nieść pomoc narażając własne życie. Jak zaznacza "nie ma nikogo już, kto byłby w stanie dojechać dalej niż za Lwów z taką pomocą, więc jesteśmy jedyni". Mikołaj jeździ do Białej Cerkwi, a także do Kijowa.

Jest ciężko, ale jak pojechałem pierwszy raz i zobaczyłem, co tutaj się dzieje, to nie umiałem wrócić do domu. Jestem tu od początku wojny, cały czas jestem na granicy, codziennie jestem po stronie ukraińskiej - mówi Mikołaj.

Podróże w głąb Ukrainy wiążą się z wieloma problemami. Często psują się auta i nie ma ich gdzie naprawić. Dodatkowo jest to niebezpieczne ze względu na rosyjskie wojska i ostrzały. Najgorzej jest w nocy: - Mieliśmy taki przypadek, że zatrzymała nas policja i powiedzieli, że mamy minutę na to, żeby wysiąść z samochodu, biorą nas na śnieg i pod kałachami spędzamy noc, albo szybko wyjeżdżamy z miasta.

Mój tato jest księdzem grekokatolickim i wystawił mi podpis z pieczątką Caritasu parafii, że jestem wolontariuszem. Potem, kiedy okazało się, że robię to cały czas, potrafię mówić po ukraińsku, potrafię porozumiewać się i zdobywać informacje, rozmawiać z koordynatorami sanitarnymi czy z dowódcami i mówiłem, że mogę dowieźć transport, to okazałem się bardzo potrzebny - opisuje uczestnik "Top model".

Mikołaj Krawiecki dodał też, że to, co dzieje się w Ukrainie jest dla niego bardzo trudne. Nie chciał opowiadać o szczegółach związanych z dramatem, który widział na własne oczy: - Widziałem, jak rakieta spada na szkołę, w której są dzieci, ale nie chciałbym mówić o tym, co tam widziałem…

Trwa ładowanie wpisu:instagram
Zobacz także: WOŚP dołącza do pomocy Ukrainie. Owsiak: Pracujemy na pełnych obrotach
Autor: WIP
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 04.03.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Premier Francji zapewnia, że Europa nie jest słaba i apeluje o wsparcie dla Ukrainy
Wielka Brytania. Nawet bez ceł z USA handel spowolni
Eksperci ostrzegają. Putin może wkrótce przetestować NATO
Unia Europejska chce się dozbroić za 800 mld euro. Skąd weźmie takie fundusze?
Siostra Kim Dzong Una grozi USA. Ujawniono powód
Lionel Messi w nowej fryzurze. Posypały się polubienia
Horror na pokładzie samolotu. Ludzie zaczęli krzyczeć
Co zamiast Starlinka? Unia Europejska poszukuje rozwiązania dla Ukrainy
Zełenski wyciąga rękę do Trumpa! Jest gotów na współpracę
Instruktor karate z małego miasteczka zadecydował o działaniach Trumpa? Całe USA mówią o jego wpisie
"Przygotowywane jest miejsce pochówku". Watykan szykuje się na najgorsze
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić