Już jakiś czas temu Monika Richardson rozstała się ze Zbigniewem Zamachowskim. Następnie wróciła do poprzedniego nazwiska i zaczęła układać życie na nowo.
Nie zamierzam niczego żałować, ani niczego się wyrzekać. To był piękny i cudowny czas w moim życiu, ale w pewnych aspektach nie wyszedł. To nie jest moja wina, to nie jest niczyja wina, dziękuję panu Bogu i opatrzności za każdy dzień - mówiła Pomponikowi.
Wszystko wskazuje na to, że miłość odnalazła u boku Konrada Wojterkowskiego. Coraz częściej zabiera go na branżowe eventy. Dziennikarka promienieje, co może wskazywać na to, że relacja jest jak najbardziej udana.
Monika Richardson o zdradzie
W programie "Gwiazdozbiór Jaruzelskiej" Monika Richardson odsłoniła kulisy swojego życia prywatnego. Otwarcie wyznała, że nie była wierna w związku. Nie ujawniła jednak, o którą relację chodzi.
Nie jestem święta i też byłam niewierna w związku. Było to dawno temu i byłam wtedy niedojrzała, ale wiem też, jak to jest być po tej stronie zdradzające - podkreśliła Richardson.
Swoje zachowanie i poczucie winy zestawiła z decyzją o aborcji. - To jest zachowanie patologiczne, za które się płaci. To nie jest sytuacja, w której otrzepuję się i mówię sobie, że nieważne, bo to był tylko seks dla sportu. To jest tak, jak z aborcją i innymi bardzo brzemiennymi w skutkach decyzjami, które podejmujemy - zaznaczała.
Nigdy bym ich nie potępiła, bo jestem ostatnia, która ma prawo rzucić kamień, ale ostrzegam - to nie jest bezkosztowe. Rysa zostaje - podsumowała Monika Richardson.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.