Związek Richardson i Zamachowskiego zaczął się w atmosferze skandalu. A to dlatego, że dla nowej partnerki aktor zostawił ówczesną żonę Aleksandrę Justę z czworgiem dzieci. W pewnym momencie walkę ze sobą toczyły już tylko obie panie, a Zamachowski usunął się w cień. A po 10 latach aktor zostawił Richardson dla Gabrieli Muskały.
Richardson nie kryła żalu i co jakiś czas w wywiadach wbijała szpilę Zamachowskiemu. Od tamtego czasu minęło półtora roku, a Richardson związała się z nowym partnerem. Okazuje się jednak, że wciąż ma za złe aktorowi, że ją zostawił dla innej.
W programie "Gwiazdozbiór Jaruzelskiej" Richardson wyjawiła, że w czasie związku z Zamachowskim i tuż po rozstaniu, sama musiała mierzyć się z hejtem.
Przez 10 lat mój mężczyzna milczał. Od początku do końca milczał - żali się.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Richardson zdradziła też, że również rodzina Zamachowskiego uprzykrzyła jej życie.
To doświadczenie pozwoliło mi dotrzeć do punktu we mnie, który pozwala mi robić mniej. Pozwala mi odstąpić, czego jeszcze 10 lat temu nie umiałam. Być może było mi potrzebne to doświadczenie ataku kobiet. Bo tu chodzi również o kobiety z bardzo bliskiego kręgu mojego wkrótce byłego męża i jej dzieci itd. Być może potrzebowałam tę gorzką pigułkę połknąć, żeby przestać zabiegać o sympatię. Bo mówiłam ci: lubię być lubiana, a najlepiej kochana. A z drugiej strony o sympatię moich najbliższych. Bo jak wystąpię z tym mieczem jak Joanna d'Arc, to przecież on mnie będzie bardziej kochał. Nie tylko nie docenił. Dostałam też bęcki od jego rodziny - twierdzi.
Co ciekawe, Richardson i Zamachowski nie mają jeszcze rozwodu i jak na razie nie planują tej kwestii rozwiązywać. Jakiś czas temu dziennikarka wyznała:
Na razie nie mam potrzeby składania pozwu, bo rozwód nie jest mi zupełnie do niczego potrzebny. Nie planuję kolejnego ślubu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.