Przymusowa izolacja, widmo utraty pracy, brak kontaktu z bliskimi i przyjaciółmi - ostatni rok dał się wszystkim we znaki. A wszystko wskazuje na to, że sytuacja nie wróci szybko do normy. Nie dziwią więc alarmujące informacje o wydłużających się kolejkach do specjalistów, którzy przyjmują online nawet w późnych godzinach wieczornych.
We Wprost ukazał się artykuł Pauliny Sochy-Jakubowskiej o palącym problemie, który dotyka coraz większej liczby obywateli. W tekście pojawia się wzmianka o kampanii społecznej "Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuję", której inicjatorką jest psycholog Anna Morawska-Borowiec.
Jedną z twarzy kampanii jest Piotr Zelt, który już wcześniej zmagał się z depresją. W rozmowie z Wprost aktor przyznaje, że przez wiosenny lockdown miał nawrót choroby.
Odcięcie od pracy, kontaktu z ludźmi, to wszystko spowodowało coś, co znając siebie i swój organizm pod tym względem, mogłem rozpoznać jako nawrót depresji. Jak się później okazało, słusznie zwróciłem na to uwagę - wspomina Zelt.
Pewna "podatność" pozostaje u każdego, kogo depresja dotknęła. Ogromną rolę w rozpoznaniu, że coś niepokojącego się dzieje, odgrywa też najbliższe otoczenie. Jeśli chodzi o mnie, odegrała ją moja partnerka Kasia - dodaje.
Aktor przyznaje, że to właśnie ukochana zwróciła uwagę na niepokojące zachowanie Zelta.
[…] stany przedłużającej się apatii, dziwnych, nieprzyjemnych dla otoczenia, nieracjonalnych zachowań, napady niczym nieusprawiedliwionej złości, skierowanej m.in. w nią, gwałtowne zmiany nastroju - wylicza aktor.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.