Adam Darski, lider zespołu Behemot, słynie z kontrowersyjnych zachowań nie tylko na scenie, ale i w życiu prywatnym. Przed sąd zaprowadziło go podarcie Biblii podczas jednego z koncertów w 2007 roku, o którym kilka lat później przypomnieli sobie posłowie PiS, oskarżając muzyka o obrazę uczuć religijnych. Na początku roku sieć obiegło zaś nagranie Nergala z 50-urodzin Andrzeja Piasecznego, na których jubilat i jego goście głośno skandowali hasła ukryte za ośmioma gwiazdkami.
Czytaj także: Beata Kozidrak zatrzymana. Prowadziła po alkoholu!
Teraz o Nergalu znów jest głośno, a to za sprawą sprzeczki z kierowcą Ubera, którą wokalista zrelacjonował w swoich mediach społecznościowych. Muzyk nie krył oburzenia zachowaniem kierowcy ukraińskiego pochodzenia, który zwrócił mu uwagę.
- To jest reklama dla Ukrainy niestety i dla tej coraz gorszej aplikacji - stwierdził wzburzony Nergal, ujawniając w sieci zarówno wizerunek kierowcy, jak i tablicy rejestracyjnej auta Ubera, którym w końcu nigdzie nie pojechał.
Dodatkowo Nergal okrasił swoje filmiki komentarzami, w których wprost nazwał kierowcę Ubera "pier…onym idiotą" i "pier…onym kretynem". A o co właściwie poszło? O to, że kierowca zwrócił muzykowi uwagę, że trzyma nogi za blisko jego twarzy.
Na filmiku Darskiego widać, że artysta trzymał nogę założoną na kolano, ale but znajdował się daleko od kierowcy. Ten jednak wielokrotnie powtarzał, że nie zacznie kursu, dopóki pasażer nie odłoży nogi. Ostatecznie Nergal wysiadł z auta, na odchodne robiąc Uberowi antyreklamę w sieci.