16 listopada 2021 roku Polskę obiegły wstrząsające informacje. Właśnie tego dnia media rozpisywały się o śmierci Kamila Durczoka. Popularny dziennikarz zmarł nad ranem w katowickim szpitalu.
Do placówki medycznej trafił dzień wcześniej. Powodem hospitalizacji było zaostrzenie przewlekłej choroby i zatrzymanie krążenia.
Czytaj także: Aukcja usunięta. Chcieli wspomóc WOŚP. Owsiak mówi "nie"
Od śmierci Durczoka jego rodzina musiała mierzyć się z wieloma wyzwaniami. Jedno z nich to kwestia spadku. Problem w tym, że dziennikarz zostawił po sobie sporo długów, a poza tym nie sporządził testamentu.
Jak udało nam się dowiedzieć, jego jedyny spadkobierca w pierwszej linii - syn Kamil Dufek (25 l.) - ostatecznie odrzucił spadek i nie zdecydował się na walkę z komornikami i bankami o resztki majątku ojca - informuje Pomponik.
Kamil Dufek dał sobie spokój z majątkiem po ojcu
Osoba związana z rodziną Durczoków wyznała w rozmowie z Pomponikiem, że Dufek nie miał sił na to, by walczyć ze spłacaniem długów.
Ten chłopak ma teraz zupełnie inne rzeczy na głowie, pisze pracę magisterską, pracuje i stara się być samodzielny. Trauma po tragicznej śmierci ojca już i tak jest wystarczająco mocna, by dokładać do niej jeszcze spłacanie długów po nim. Tam nie było o co walczyć, on nie miał na to sił - podkreśla informator.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.