W wieku 42 lat zmarła Daria Dziewięcka. Dziennikarka zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi. "Fakt" przypomina, że zawsze powtarzała, iż "nie walczy z rakiem, ale go leczy".
Zwrot, że ktoś przegrał z chorobą, jest bardzo dojmujący. Nie chcę, żeby ktoś tak mówił, jak umrę - podkreślała Daria Dziewięcka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Za pośrednictwem "Faktu" wspomina ją Natalia Bet, jedna z dziennikarek tabloidu, która miała okazję poznać Darię. Ich znajomość trwała co najmniej 20 lat. Pierwszy kontakt nawiązały w nieistniejącym już dzienniku "Życie Warszawy". Później ich drogi się rozeszły.
Daria Dziewięcka na przestrzeni lat pracowała m.in. w natemat.pl, Wirtualnej Polsce czy też "Gazecie Stołecznej".
Z kolei do portalu gazeta.pl została zatrudniona do uruchomienia dodatku warszawskiego. Zaprosiła mnie do współpracy i wtedy zaczęła się nasza wspólna przygoda z odkrywaniem historii naszej ukochanej stolicy. Szerokim echem odbił się w mediach materiał, w którym Daria spróbowała sprawdzić, z jakimi trudnościami mierzą się niepełnosprawni warszawiacy. Po prostu usiadła na wózek i pokazała Czytelnikom nasze miasto z całkiem innej perspektywy - przypomina Natalia Bet.
Taka była Daria Dziewięcka
Dziewięcka nigdy nie była obojętna na krzywdę wyrządzaną zwierzętom. Ponadto dzielnie stawiała czoła kolejnym wyzwaniom zawodowym. W pewnym momencie drogi Bet i Dziewięckiej ponownie się przecięły. Doszło do tego siedem lat temu.
Tym razem Daria rozpoczęła współpracę z tokfm.pl i dołączyła do zespołu jako wydawczyni serwisu internetowego. Trzymiesięczny epizod, zamienił się w trzyletni. Niestety w tym czasie dowiedziała się, że jest chora na raka jajnika, w IV stadium. I to właśnie wtedy udowodniła swoją ogromną siłę, pokazując, że mimo choroby można "normalnie" żyć - spostrzegła Bet na łamach "Faktu".